bert04 napisał(a): A co do "spektakularnych zachowań" to czego się boisz, poza jakimiś pogadankami indoktrynacyjnymi? Straszeniem piekłem czy pytaniem o ewentualny ślub kościelny? Słyszało się o babciach przymusowo i potajemnie chrzczących dzieci. Ale babcie przymusowo prowadzące do I KS czy podrzucające dzieciom różańce i modlitwy to nawet nad Wisłą nie słyszało się o takich.
Niczego się nie boję
Po prostu ta kobieta potrafi prezentować takie treści i zachowania, że na ich kanwie można by nakręcić serial. Ale fakt - niegdyś, kiedy mieszkaliśmy 400 metrów od nich i na dodatek w lokum będącym ich własnością, było pewne prawdopodobieństwo zaprezentowanych przez Ciebie zachowań. Może uprowadzenia Młodej by nie było, ale niezapowiedziane wizyty, wywieranie presji, itp. - już tak. Teraz jesteśmy niezależni, mieszkamy w innym mieście, na swoim i mogą jedynie psioczyć. @DziadBorowy
Młoda wtedy (na tych ostatnich zajęciach) i tak idzie na świetlicę, ale ja mogę ją wówczas odebrać i na to samo wychodzi. Nie zdziwię się jednak, jak będzie tak jak piszesz, skoro mikroster Czarnek planuje obowiązkową etykę.
EDIT: a propos tego co napisał jeszcze @bert04 - tak, my w takim trybie odbieramy córę 15 minut wcześniej z angielskiego, bo niestety nie zdążyłaby na zajęcia pozalekcyjne.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

