DziadBorowy napisał(a): rozsądnym wówczas jest wykorzystanie tego trendu teraz i maksymalne jego wyciśnięcie aby zbudować sobie jak najmocniejszą pozycję w partii w przyszłości. A potem zrobi się woltę i z "obrońcy tradycyjnych wartości" zmieni w "obrońcę biednych i uciśnionych co to łaskawą ręką z budżetu zasiłki rozdaje".
Czy to się różni? Przecież to jest w zasadzie ten sam elektorat. Ci co bronią ,,tradycyjnych wartości'' to sieroty po PRLowskie, słuchacze RM i widzowie TVtrwam, a ,,biedni i uciśnieni'' to dzieci i wnuki powyższych, klasa próżniaków po podstawówkach, ze ściany wschodniej, Galicji i ogólnopolskich PGRach. Nie są już tak katoliccy ale socjalistyczno- rozczeniowi już tak.

