zefciu napisał(a): Aha. No jak Ziemkiewicz coś mówi, to musi to być trafna diagnoza.Tylko, że to był jeszcze ,,stary'' Ziemkiewicz, z 2004 roku, to co się z nim dzieje od 2010 roku jest nieprzyjmowalne.
zefciu napisał(a): Problem w tym, że zupełnie zignorowałeś argument Dziada Borowego. Osoba żyjąca na zadupiu Polski B ma po prostumniejsze szanse na zrobienie kariery dostępnej dla mieszkańca dużego miasta. Ma w tym oczywiście swój udział coś, co nazywamy „mentalnością”, ale przecież nie tylko. Chodzi też o różnice cen nieruchomości, dostęp do oświaty, infrastrukturę etc. Łatwo jest mówić „zausz firmę” komuś, kto na takim zadupiu pracuje. Ale ta firma jeszcze musi coś od kogoś kupować i coś komuś sprzedawać.
Pracowałem u człowieka, który zaczynał za PRL, w latach 90tych, jeździł dzielnie ze swymi tekstyliami na ryneczki, w latach 2000cznych, powiedzmy że się zinformatyzował, i znalazł kupców nawet i za granicą, mikrofiremka ta, w miarę dobrze funkcjonuje z 12 pracownikami i ma klientów. Było tym trudniej, że szwaczki które tam pracują, wszystkie były ,,świeżynkami'' ze stojącego obok miasta średniej wielkości, wszystkie młódki 18-20 letnie, bo się leniwym babom z PGRu stojącego także blisko firmy się wolało siedzieć na socjalu niż pracować.
zefciu napisał(a): Tacy ludzie będą bezproduktywni, jeśli nie damy im możliwości bycia produktywnymi. Czyli tego, co dla mieszkańca dużego miasta jest oczywiste.No baby nie chciały.
zefciu napisał(a): Nikt nie mówił o „odpiłowaniu katolików”. Było o „opiłowaniu” Kościoła z przywilejów.
No jakoś ja zrozumiałem o odpiłowaniu katolików, a nie hierarchów, a to różnica.

