Mustafa Mond napisał(a): Reich jest podobnie stabilny pod kątem trenerów niemieckiej kadry piłkarzy nożnych.
Możliwe są, jak dla mnie, trzy opcje:
- Koalicja Świateł Drogowych (SPD+Zieloni+FDP) z kanclerzem Scholzem,
- Koalicja Jamajska (CDU/CSU+Zieloni+FDP) z kanclerzem Laschetem,
- Wielka Koalicja (SPD+CDU/CSU) z kanclerzem Scholzem.
Nie ma możliwości lewicowe koalicji (nawet jak die Linke przekroczy próg).
Zasadniczo są dwa scenariusze na najbliższą przyszłość. Albo duże partie dogadają się na kontynuację Wielkiej Koalicji. Politycznie to jedna z najgorszych opcji, ludzie wybierali przeciw kontynuacji W.K. Ale wiadomo, jak to bywa w partiach po wieczorze wyborczym, nagle retoryka poprzednich miesięcy znika i liczą się twarde interesy.
Drugi scenariusz to to, że małe partie spotkają się i ustalą, którego z dużych wziąć do spółki. FDP już otwarcie zadeklarowała chęć na Jamaikę. Zieloni, wiadomo, bliżej im czerwonych i byli już razem (FDP zresztą też, o czym czasem się zapomina). Wiadomo też, że w zależności od tego wyboru wynika pozycja "juniora" w tej koalicji. Dlatego ta partia, która ustąpi w tym punkcie, pewnie będzie żądała rekompensaty w innych. Przykładowo stołek ministra SZ / wicekanclerza i parę innych ważnych tek.
Cytat:Hmm... Ciekawe. 4 lata temu FDP nie potrafiło się dogadać z Zielonymi o energetykę, uchodźców i inne takie. Może teraz się im uda. Jak się nie dogadają, albo przeszarżują z postulatami, to będzie pewnie Wielka Koalicja znowu.
Sam nie wiem, jaka koalicja rządząca byłaby najlepsza. Chciałbym w niej FDP, ale oznaczałoby to dokoptowanie Zielonych... Chyba jednak jamajska byłaby, według mnie, najlepsza.
Niemiecka kultura polityczna dotychczas pokazywała, że - w ramach matematycznych możliwości - partie działają w ramach tzw. "woli wyborcy". Jamaika ma jeden poważny mankament, wykluczała by z rządów partię z największym udziałem w parlamencie. O ile wiem byłby to pierwszy raz, rząd bez partii, która nominalnie wybory wygrała. Także Wielka Koalicja ma podobny problem, już w 2005 nikt (15%) nie chciał, ludzie oczekiwali koalicji centroprawicowej (CDU/FDP, ok 1/3) lub centrolewicowej (SPD/Gr., ok. 1/4). Nie patrzyłem na ostatnie prognozy ale podejrzewam, że tym razem było tego jeszcze mniej. Zresztą, obie wielkie partie wiedzą, że taka kolaicja dałaby jeszcze większy odpływ do małych, wyborca by się mścił przy każdych wyborach landowych. A AfD już by chłodziła szampana.
Dlatego wydaje mi się, że koalicja "Drogowa" ma nieznacznie większe szanse niż "Jamaiska", nawet jeżeli chwilowo dużo publicznych wypowiedzi idzie w kierunku tej drugiej. Ta druga być może by była bardziej prawdopodobna gdyby nie, no właśnie. Laschet. Podejrzewam, że w CDU już przygotowują dla niego jakieś honorowe seppuku z Soederem w roli Kaishaku-nina.
Cytat:Niemiecki rygoryzm budżetowy sporo im dał. Poza tym niech upodabniają się gospodarczo do Niderlandów, a nie do Francji czy Belgii. Szkoda, że koalicja CDU/CSU+FDP jest niemożliwa.
Ten rygoryzm wynikał z tandemu Merkel / Schaeuble. Ten tandem od 2018 roku już jest w odstawce. Podobnie jak sporo innych rzeczy, które przedtem były ważne. Co do FDP to aż komentować mi szkoda, cień tego, czym była kiedyś. No ale być może wykorzysta swój come-back.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


