Nie, proszę pana. Rzygać z tego, co wy wypisujecie. Bo to wy w tym momencie degradujecie pisowców do takiego poziomu, na którym potraktowanie ich jak prezydenta Adamowicza staje się nie tylko możliwe, ale wprost oczywiste, a może nawet i konieczne. Wy nakręcacie siebie i czytelników tego forum na bezmyślny hejt spod znaku soku z buraka i ośmiu gwiazd. Wy wykazujecie się zerową odpowiedzialnością za słowo. Wy okazujecie wolę pogłębiania podziałów w kraju, który jest aktualnie pod hybrydowym atakiem, obliczonym właśnie na to, że Polacy się żreją tak dalece, że przyszłość państwa schodzi im na dalszy plan. Bo dla niektórych Polaków najważniejsze jest dowalenie pisowcom; i jeśli zniszczenie państwa okaże się tutaj środkiem do celu, to oni po ten środek sięgną i państwo zniszczą. Bo furda Polska; najważniejsze, żeby PiS przestał rządzić. Na (uwaga, metafora) atomowym pobojowisku siłą rzeczy rządzić nie będzie w stanie.
Jest taki trop w bajkach dla dzieci, że kto zabije smoka, sam staje się smokiem; dosłownie. Wam właśnie to się przytrafiło; tak się zapiekliście w nienawiści do PiSu, że nie da się już was odróżnić od wizerunku pisowca, jaki rozpowszechniacie. Ja w zasadzie rozumiem emocje, ale nie rozumiem bezrozumności i nie chcę jej zrozumieć. Skoro uważacie się za wykształconych światowców i tak się przedstawiacie, to się zachowujcie jak wykształceni światowcy, a nie jak, pardon, małpy w klatkach, którym byle Gladiator może przejechać łomem po prętach, żeby się zaraz ich kosztem rozweselić.
Jest taki trop w bajkach dla dzieci, że kto zabije smoka, sam staje się smokiem; dosłownie. Wam właśnie to się przytrafiło; tak się zapiekliście w nienawiści do PiSu, że nie da się już was odróżnić od wizerunku pisowca, jaki rozpowszechniacie. Ja w zasadzie rozumiem emocje, ale nie rozumiem bezrozumności i nie chcę jej zrozumieć. Skoro uważacie się za wykształconych światowców i tak się przedstawiacie, to się zachowujcie jak wykształceni światowcy, a nie jak, pardon, małpy w klatkach, którym byle Gladiator może przejechać łomem po prętach, żeby się zaraz ich kosztem rozweselić.
