Dragula napisał(a): Tylko w obrębie naszych granic bydło jakoś nieprzejęte. Kuźwa, 10 lat temu ten naród był przewrażliwiony na każdym punkcie, dzisiaj dosłownie ludzie giną przez ten rząd i ludzie, których to rusza, stanowią mniejszość.
Mnie też to wkurwia. Siedzą tam też dzieci i chorzy - uwięzieni na skrawku ziemi, między dwoma aparatami przymusu, które traktują ich jak worki ziemniaków. Bez jedzenia i leków. Przecież te dzieci muszą być już cholernie straumatyzowane. I co? Te dzieci to jakieś "pasożyty" albo "kozojebcy"? Wzrośnie PiSowi poparcie, jak wpuścimy do ośrodków pomocowych dzieci, starszych i może kobiety? Będziemy się ich bać? A może żal nam kasy? Albo czy nie można przynajmniej im jedzenia lub leków przerzucić?
Wielka obrona granic...
Polskie chrześcijaństwo to neopogański kult Jana Pawła II, Maryi-Matki Ziemi, paru formalistycznych tradycji i jakichś podstawowych zasad typy "nie morduj Polaka-brata swego i nie rób gejseksu, a to wystarczy i do nieba pójdziesz". A Jezus to lewak.
I chuj.
Gdzie są polscy biskupi krytykujący politykę PiSu? Gdzie ten rozpolitykowany Jędraszewski?
Jakby każdy z nas był jakimś dzieckiem na granicy, to dla wielu Polaków bylibyśmy żywym gównem do odstrzelenia. Milutko.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

