Będzie grubo.
Pociesz się, że taki zapadł w Unii - całej - konsensus co do oceny sytuacji, że robi się niebezpiecznie i że dajemy migrantom DUŻE STOP, wszyscy. Dlatego Tusk, gdyby rządził, robiłby dokładnie to samo, tylko z innym pijarem.
Ustalmy coś. Państwo - dowolne, nie tylko polskie - ma krótką kołdrę zawsze. Dlatego istnieje pewna hierarchia wartości - bo istnieć musi. Państwo, o ile działa poprawnie, to najpierw pomaga ludziom legitymującym się jego obywatelstwem; dopiero potem migrantom, którzy o to obywatelstwo stają i ryzykują dla niego, więc jakoś cenni są. Natomiast migranci traktujący państwo jako przeszkodę do pokonania powinni dostawać od niego okrągłe zero pomocy. Inaczej to państwo rozejdzie się w szwach w końcu, kiedy obywatele skalkulują, że taka zabawa im się nie opłaca - podatnikowi drożyzną i domiarem po dupie, a dla włóczęgi-darmozjada płatki kwiatów pod nogi, bo ktoś gdzieś wyżej kaprys ma.
Chcecie dzieciom pomagać, to pomóżcie podnieść polską psychiatrię dziecięcą z zapaści, bo tam cierpią Wasi rodacy i współobywatele. A co do dzieci na ziemi niczyjej, to nie Wy za nie odpowiadacie. Odpowiadają za nie ich rodzice, którzy wzięli je na szlak, choć dobrze wiedzieli, że zadają się z zakazaną mafią przemytniczą. Ciekaw jestem, z jakiego paragrafu odpowiadałby polski rodzic, gdyby tak się przemycał i gdyby go odstawili z powrotem do kraju.
Dragula napisał(a):dzisiaj dosłownie ludzie giną przez ten rządDzisiaj dosłownie jest wojna, więc są też dosłownie trupy i będzie to się działo dopóty, dopóki ZBiR nie wyczuje, że się zderzył ze ścianą. Nie zderzył się ze ścianą, bo - nigdy nie sądziłem, że będę jechał Ziobrą - bo dostatecznie dużo Polaków okazuje publicznie, że są miękiszonami, którzy nie umieją w wojnę; przynajmniej nie na trzeźwo. Dlatego jak skończy się faza na migrantów, zacznie się zaraz faza na co innego, byle tylko udowodnić Brukseli, że Polacy są politycznie nieodpowiedzialni i trzeba ich wziąć pod kuratelę - co da ZBiRowi bufor wokół Królewca, ale to tak przypadkiem, nie o to chodziło, no.
Pociesz się, że taki zapadł w Unii - całej - konsensus co do oceny sytuacji, że robi się niebezpiecznie i że dajemy migrantom DUŻE STOP, wszyscy. Dlatego Tusk, gdyby rządził, robiłby dokładnie to samo, tylko z innym pijarem.
Mustafa Mond napisał(a):Przecież te dzieci muszą być już cholernie straumatyzowane.Ja też jestem straumatyzowany i nie musiałem po to ruszać na granicę - wystarczył mi polski szpital i polska szkoła. Pomoc pchała się do mnie drzwiami i oknami i pcha się nadal; opędzić się nie mogę. Weź mi może sfinansuj przerzut do Niemiec, bo mi tej pomocy mało i chcę więcej.
Ustalmy coś. Państwo - dowolne, nie tylko polskie - ma krótką kołdrę zawsze. Dlatego istnieje pewna hierarchia wartości - bo istnieć musi. Państwo, o ile działa poprawnie, to najpierw pomaga ludziom legitymującym się jego obywatelstwem; dopiero potem migrantom, którzy o to obywatelstwo stają i ryzykują dla niego, więc jakoś cenni są. Natomiast migranci traktujący państwo jako przeszkodę do pokonania powinni dostawać od niego okrągłe zero pomocy. Inaczej to państwo rozejdzie się w szwach w końcu, kiedy obywatele skalkulują, że taka zabawa im się nie opłaca - podatnikowi drożyzną i domiarem po dupie, a dla włóczęgi-darmozjada płatki kwiatów pod nogi, bo ktoś gdzieś wyżej kaprys ma.
Chcecie dzieciom pomagać, to pomóżcie podnieść polską psychiatrię dziecięcą z zapaści, bo tam cierpią Wasi rodacy i współobywatele. A co do dzieci na ziemi niczyjej, to nie Wy za nie odpowiadacie. Odpowiadają za nie ich rodzice, którzy wzięli je na szlak, choć dobrze wiedzieli, że zadają się z zakazaną mafią przemytniczą. Ciekaw jestem, z jakiego paragrafu odpowiadałby polski rodzic, gdyby tak się przemycał i gdyby go odstawili z powrotem do kraju.
