lumberjack napisał(a): Heh, ciekawe. Tak nieliczni, a tak podzieleni. W tym środowisku są tak wyśrubowane wymagania co do czystości światopoglądowej, że naprawdę ciężko być prawdziwym nacjonalistą. Ciekawe, że nic o Konfederacji nie napisali, a przecież też jest to konkurencja NOPu. No nic, fajnie było se wrócić na stare śmieci. Widać, że wszystko jest tam mocno po konserwatywnemu czyli totalnie bez zmianTa kłótliwość i podziały to także pewnie kwestia polityki agresji i walki o dominację. Jeżeli ktoś postuluje takie rzeczy w kraju, to pewnie podobnie żyje. A stąd niedaleka droga do podziałów i walk wewnętrznych. Gdyby tacy naziści podbili świat, to potrzebowaliby wiecznej wojny, więc podzieliliby się na Nord-Niemców i Sud-Niemców i nawalaliby się atomówkami, by sprawdzić, który rodzaj Niemców jest potężną rasą panów. A przeżyliby tylko Karakano-Niemcy (Schabe-Deutsch).czyli marazm i stagnacja.
Poza tym ogółem skrajności są tak daleko na kompasie politycznym, że zajmują dość szerokie pola skrajności (w przeciwieństwie do zbitych w podobnej i gęstej masie centrowców). No i jak się nie rządzi i nie idzie się na kompromisy, to można bajdurzyć o czystości raso... znaczy poglądów.
lumberjack napisał(a): Ale tak se myślę - kiedyś, za młodu, to człowiek miał rozbudowane poglądy w każdym aspekcie. Teraz mój światopogląd ogranicza się do tego, że chciałbym kotleta i kaszankęTwoje postulaty są dość mocne. Powszechne niebycie chujem i pozwolenie "żyć innym" przeobraziłoby ten świat nie do poznania.; żeby wszyscy się ode mnie odjebali, pozwolili w spokoju zapierdzielać i utrzymać rodzinę i tyle. Już żadnych niby mega szczytnych idei. Po prostu nie być chujem, dać żyć innym i tego samego oczekiwać od otoczenia.
"I sent you lilies now I want back those flowers"



czyli marazm i stagnacja.
; żeby wszyscy się ode mnie odjebali, pozwolili w spokoju zapierdzielać i utrzymać rodzinę i tyle. Już żadnych niby mega szczytnych idei. Po prostu nie być chujem, dać żyć innym i tego samego oczekiwać od otoczenia.