zefciu napisał(a): Natomiast, jeśli chodzi o „posiadanie w organizmie”, to liczy się nie dawka szczepionki, tylko poziom przeciwciał.To jest naczelny argument przeciwników tego szczepienia.
zefciu napisał(a): A poza tym, o co Ci chodziło? Postulujesz, że żołnierza, który strzela, ale nie trafia należy traktować na równi z dezerterem?Załóżmy więc hipotezę, że pewna i nieznana część przypadków zachorowań i zgonów wśród osób zaszczepionych, a jednocześnie zdrowych z nieobniżoną odpornością i bez chorób współistniejących wynika wyłącznie z podania niewłaściwych pod względem jakościowym dawek szczepionki, co może być skutkiem niewłaściwego przechowywania, niewłaściwego podania, wad fabrycznych pojedynczych dawek czy nawet pewnych partii szczepionki.
Próbuję powyższą hipotezę obalić lub potwierdzić badaniem naukowym, a nie zapisem w bazie danych (papier wszystko przyjmie) i robię to z czystej ciekawości.
PS. Tłumaczę się jako winny: nie chodzi mi o to, że szczepionki się "psują i zabijają", tylko o prawdopodobieństwo, że podana dawka utraciła funkcjonalność jeszcze przed jej podaniem i de facto niczym się nie różni od iniekcji z soli fizjologicznej, o czym pacjent nie ma zielonego pojęcia.


