kmat napisał(a): Ja widzę jeszcze jedną opcję. Cała ta kukizia przygoda z polityką to jest jakiś ego trip, jakaś forma mentalnej masturbacji, mocno podlana alkoholem. Gdyby go interpretować jako kryptopisiora czy naiwnego frajera to to co odwalił do tej pory nie ma za wiele sensu. Zwraca uwagę całkowity brak konsekwencji posunięć, duża płynność programowa i angażowanie się w spawy z dupy. Te sztandarowe JOWy to przecież typowy przykład, postulat, który się Kukizowi przydarzył.
Coś jest na rzeczy. Mnie jednak wydaje się, że Kukiz funkcjonuje w trybie "załatwiania". On ma jakieś tam bliżej niesprecyzowane poglądy na wszystko. Taki typowy Polak. I jak widzi coś co mu pasuje do trybu to stara się to "załatwić". Dzięki temu chuja ugrywa ale ma poczucie wielkiego wpływu na politykę. Uważa się za języczek u wagi. A jest odważnikiem dokładanym kiedy trzeba przez PiS. PiS demoluje, ale Kukiz pozostaje patriotą, Rejtanem, ostatnim sprawiedliwym, który załatwia sprawy ważne mimo wszędobylskich wrogów. Kompleks Mesjasza pełną gębą.
Sebastian Flak

