Tylko to nie ma sensu, bo o ile rzeczywiście JOW+STV jest rozwiązaniem, w którym główna wada JOW–ów (dwupartyjność) jest jakoś zaadresowana, o tyle jeśli najpierw wprowadzimy JOW-y, a potem, w jakiejś tam odległej przyszłości STV, to w „przejściowym okresie” będziemy mieli system dwupartyjny. I co wtedy? Mniejsze partie tak czy siak po dupie dostaną i nawet gdy przyjdzie STV, będą musiały odrobić albo straty finansowo-polityczne (jeśli zostaną same) albo wizerunkowe (jeśli zblatują się z dużymi). Tłumaczenie Kukiza wygląda, jakby proponować komuś, że da się rozjechać przez samochód, żeby zrozumieć, jakie samochody są fajne, a dopiero potem wprowadzić koncepcję siedzenia w szoferce.
|
PiS, co zrobił a nie co powiedział
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości
