Gawain napisał(a): A ja rozumiem i mi się ta myśl podoba. Otóż o ekranizację Sapka ciężko. Stworzył bogaty świat, ale clou tkwi w dyskusjach. W postaciach np. Regisa. No i w tym co się przydarza. Na ten przykład sraczka Triss. Słabo ekranowalna.A to prawda. Często coś dobre wygląda w książce, ale jest trudne do przeniesienia na ekran. Widzów mógłby znużyć odcinek składający się głównie z przekomarzania się Ciri i Yarpena i Geraltem noszącym Triss w krzaki.
Ogólnie sezon drugi zrobił na mnie lepsze wrażenie niż pierwszy. Historia Nivellena zgrabnie wpleciona w podróż Geralta i Ciri do Kaer Morhen. Niektóre wątki wprowadzone przez scenarzystów mają sens, a niektóre - nie wiem. Mam wrażenie, że mają służyć czemuś, co zobaczymy później. Na przykład ta cała historia z utratą mocy przez Yen i natknięcie się na elfy zapewne służy nawiązaniu jakiejś relacji między Yen i Fringillą a Francescą. Chociaż tu trochę pojechali z fantazją, jeśli chodzi o Babę Jagę z chaty na bazyliszkowej nodze. Zauważyłam też, że niektóre rzeczy, które w książkach są opowiedziane, tu po prostu pokazano. Na przykład to, jak Lydia załatwiła sobie twarz.
Chociaż koncepcja Fringilli nadal mi się nie podoba. Chyba nie będzie wizyty w pozostającym w ciągłym upojeniu Touissaint i sceny w bibliotece.
No i pewne motywy mogli sobie darować, chociażby burdel w Kaer Morhen. A pewne sceny wyszły śmiesznie. To na przykład:
Spoiler!
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

