Ja na studiach w końcówce PRLu nie miałam problemów z arogancją i agresją.
Najpierw próbowałam zostać fizykiem a potem inżynierem w jakimś dużym zakładzie przemysłowym. A tak wyszło, że pracuję prawie cały czas jako informatyk bez studiów kierunkowych tu i ówdzie gdzie jeszcze się do czegoś nadaję.
Mi się posypało życie i problemy z pracą głównie z powodu braku oparcia w rodzinie i własnego aroganckiego niezainteresowania polityką. Nie wiedziałam, że inżynierowi wiedza o polityce będzie do czegoś potrzebna i nie pojmowałam najprostszych rzeczy które chyba od początku pojmowali ludzie słabo wykształceni. Nie rozumiałam, że polityki można nie dostrzegać ale polityka jest zawsze.
Rodica, mi nie chodzi o jaśniepanowiczów tylko ogólnie o wszystkich ludzi w Polsce, że oni wyznają ten kapitalizm od 1990r tak jak im politycy zrobili tak jak książeczkę do nabożeństwa.
To nie jest religia katolicka, że papież sam decyduje a katolicy pobożnie klęczą a luuuudzie pobożnie od 1990r wyznają też polski kapitalizm 1990r tak jakby to była druga religia od ekonomii i gospodarki. Kapitalizm to nie jest religia, panu Wałęsie pomylił się kapitalizm z religią, on jest po zawodówce i wziął od USA podręcznik do kapitalizmu i zaczął go czytać oraz wdrażać tak jak religię. To przypomina próbę zaintemplowania religii katolickiej poganom za czasów Mieszka I przez Niemcy.
Kapitalizm to nie jest też system komputerowy Produkcja-Sprzedaż-Magazyn, że trzeba poczekać aż ktoś napisze nowy program dostosowany do profilu i specyfiki produkcji danej Firmy, jeśli stary się nie za bardzo nadaje ale trzeba go stosować bo nowego jeszcze nie ma.
Można robić różnego rodzaju modyfikacje i zmiany w stosunku do systemu z podręcznika USA od kapitalizmu.
Teraz Pan Kaczka zrobił zmianę 500+, która chyba nie była opisana w podręczniku USA do kapitalizmu który czytał i wdrażał Pan Wałęsa.
Są różne przykre sytuacje w tym wdrożonym przez Pana Wałęsę kapitalizmie i zwykli ludzie mają różne przykre odzywki które mi się kojarzą z kapitalizmem z XIX wieku w USA bo nie wiem kiedy podręcznik USA do kapitalizmu został napisany i kiedy był ostatnio modyfikowany.
Na komunistycznych filmach w PRLu pokazywali ludzi w 1945r którzy pod opieką Stalina wychodzili z piwnic gdzie mieszkali i uczyli się czytać oraz ciągnęli w łachmanach z tobołkami na plecach i wozami na konie do poprawy sytuacji w socjaliźmie. Przed 1939r nie wiem jaki kapitalizm był w Polsce ale zdaje się biedni ludzie mieszkali po piwnicach i nie umieli czytać oraz nie mieli pracy - nie wiem z jakiej książeczki do nabożeństwa do kapitalizmu USA był ten system przed 1939r wdrożony i nie wiem czy to ta sama książeczka do nabożeństwa do kapitalizmu z której Pan Wałęsa czytał i wdrażał kapitalizm. Może Amerykanie dali Panu Wałęsie przestarzałą książeczkę do nabożeństwa do kapitalizmu?
Luuuudzie w Polsce mają zabardzo religijne podejście do kapitalizmu i ich sumienie jest nic nie warte bo wszystko jest dobre co każe kapitalistyczna książeczka do nabożeństwa naprzykład wbić komuś nóż w plecy albo nim pomieść jak biednym śmieciem.
Kapitalistyczna książeczka do nabożeństwa z USA to jest jakaś "pomoc naukowa" ale to nie jest instrukcja obsługi. Kapitalizm to nie telewizor, kapitalistyczna książeczka do nabożeństwa nie jest instrukcją obsługi.
Najpierw próbowałam zostać fizykiem a potem inżynierem w jakimś dużym zakładzie przemysłowym. A tak wyszło, że pracuję prawie cały czas jako informatyk bez studiów kierunkowych tu i ówdzie gdzie jeszcze się do czegoś nadaję.
Mi się posypało życie i problemy z pracą głównie z powodu braku oparcia w rodzinie i własnego aroganckiego niezainteresowania polityką. Nie wiedziałam, że inżynierowi wiedza o polityce będzie do czegoś potrzebna i nie pojmowałam najprostszych rzeczy które chyba od początku pojmowali ludzie słabo wykształceni. Nie rozumiałam, że polityki można nie dostrzegać ale polityka jest zawsze.
Rodica, mi nie chodzi o jaśniepanowiczów tylko ogólnie o wszystkich ludzi w Polsce, że oni wyznają ten kapitalizm od 1990r tak jak im politycy zrobili tak jak książeczkę do nabożeństwa.
To nie jest religia katolicka, że papież sam decyduje a katolicy pobożnie klęczą a luuuudzie pobożnie od 1990r wyznają też polski kapitalizm 1990r tak jakby to była druga religia od ekonomii i gospodarki. Kapitalizm to nie jest religia, panu Wałęsie pomylił się kapitalizm z religią, on jest po zawodówce i wziął od USA podręcznik do kapitalizmu i zaczął go czytać oraz wdrażać tak jak religię. To przypomina próbę zaintemplowania religii katolickiej poganom za czasów Mieszka I przez Niemcy.
Kapitalizm to nie jest też system komputerowy Produkcja-Sprzedaż-Magazyn, że trzeba poczekać aż ktoś napisze nowy program dostosowany do profilu i specyfiki produkcji danej Firmy, jeśli stary się nie za bardzo nadaje ale trzeba go stosować bo nowego jeszcze nie ma.
Można robić różnego rodzaju modyfikacje i zmiany w stosunku do systemu z podręcznika USA od kapitalizmu.
Teraz Pan Kaczka zrobił zmianę 500+, która chyba nie była opisana w podręczniku USA do kapitalizmu który czytał i wdrażał Pan Wałęsa.
Są różne przykre sytuacje w tym wdrożonym przez Pana Wałęsę kapitalizmie i zwykli ludzie mają różne przykre odzywki które mi się kojarzą z kapitalizmem z XIX wieku w USA bo nie wiem kiedy podręcznik USA do kapitalizmu został napisany i kiedy był ostatnio modyfikowany.
Na komunistycznych filmach w PRLu pokazywali ludzi w 1945r którzy pod opieką Stalina wychodzili z piwnic gdzie mieszkali i uczyli się czytać oraz ciągnęli w łachmanach z tobołkami na plecach i wozami na konie do poprawy sytuacji w socjaliźmie. Przed 1939r nie wiem jaki kapitalizm był w Polsce ale zdaje się biedni ludzie mieszkali po piwnicach i nie umieli czytać oraz nie mieli pracy - nie wiem z jakiej książeczki do nabożeństwa do kapitalizmu USA był ten system przed 1939r wdrożony i nie wiem czy to ta sama książeczka do nabożeństwa do kapitalizmu z której Pan Wałęsa czytał i wdrażał kapitalizm. Może Amerykanie dali Panu Wałęsie przestarzałą książeczkę do nabożeństwa do kapitalizmu?
Luuuudzie w Polsce mają zabardzo religijne podejście do kapitalizmu i ich sumienie jest nic nie warte bo wszystko jest dobre co każe kapitalistyczna książeczka do nabożeństwa naprzykład wbić komuś nóż w plecy albo nim pomieść jak biednym śmieciem.
Kapitalistyczna książeczka do nabożeństwa z USA to jest jakaś "pomoc naukowa" ale to nie jest instrukcja obsługi. Kapitalizm to nie telewizor, kapitalistyczna książeczka do nabożeństwa nie jest instrukcją obsługi.

