[lumberjack]

Mamed Khalidov dostał niezłe bęcki:

- Siła ciosu Roberto Soldicia była potworna. To dosłownie była taka moc, jakby Mameda z bliska kopnął koń - tłumaczy doktor Marek Rybicki z kliniki MML. - Czy Mamed będzie kontynuował karierę? Decyzja należy do niego, ale na szczęście ma też inną pasję, czyli wędkarstwo - dodaje doktor Michał Michalik, którzy operowali Czeczena.

https://www.sport.pl/inne/7,102005,27942...obity.html

Podczas konferencji prasowej, na której obecna była między innymi ekipa WP Sportowe Fakty, doktorzy Michał Michalik i Marek Rybicki poinformowali, że operacja zakończyła się sukcesem. Opowiedzieli też o szczegółach urazów Czeczena.

– Tak rozległy uraz twarzoczaszki zdarza się rzadko – powiedział dr Michalik. – I to nie tylko na polskim rynku, ale też na światowych rynkach.

– Pacjent doznał urazu wieloodłamowego kości twarzoczaszki – tj. złamanie jarzmowo-szczękowo-oczodołowe, złamanie kości nosa – dodał dr Rybicki.

Lekarze poinformowali, że dolna ściana oczodołu została „totalnie zmiażdżona”. Założono specjalną płytę, która zostanie już na stałe. Doszło do „dziesiątek, nawet setek pęknięć w różnych miejscach – z przemieszczeniem, bez przemieszczenia”.

Podkreślono, że Mamed porusza okiem, nie ma problemów z widzeniem, więc rokowania w tym obszarze nie są złe. W tej chwili lekarze czekają, aż zejdzie obrzęk. Im szybciej się to stanie, tym szybciej będzie można zobaczyć efekty i ocenić progres.

– Dolna ściana oczodołu zapadła się, nie ma jej – powiedział dr Rybicki. – Oko zapadło się w dół na około pół centymetra. Musieliśmy najpierw otworzyć ramę oczodołu i ustawić oko w prawidłowej pozycji, a następnie zbudować od nowa, wyprofilować dolne dno oczodołu. Nos też był rozkawałkowany.

– Prawie została oderwana cała szczęka. Po stronie prawej była oderwana całkowicie. Pacjent miał szczęście, że z drugiej strony ona tylko pękła.

– Gdyby po takim urazie zawodnik dalej chciał walczyć, to mogłoby się to skończyć absolutnie tragicznie – powiedział dr Rybicki i potencjalnej kontynuacji walki.

– Nasza rekomendacja jest zawsze taka sama: żeby rozważyć tzw. drugie życie – powiedział dr Michalik. – To nie jest tak, że te tkanki się nie zrosną. To nie jest tak, że to będzie problem na całe życie. Te problemy z funkcją czasu będą się oczywiście wycofywać. Natomiast zakładając, że znowu pojawiłby się uraz, nawet w mniejszej skali, ale dotyczący podobnych struktur, ciężko jest przewidzieć, jak to się może skończyć. A prawdopodobnie może się to skończyć tylko źle.

– Ogromna siła (ciosu) – powiedział dr Rybicki. – Takie złamania przy takim uderzeniu przy tych operacjach, które wykonywałem, to była ogromna moc.

– Jeżeli to wszystko, co się stało, to efekt jednego uderzenia, to coś nieprawdopodobnego, jaka mogła być siła tego uderzenia – powiedział dr Michalik.

– To nie był tylko sam cios – zauważył dr Rybicki. – Mamed się jeszcze nadział na ten cios. Uderzenie czołowe, czyli prędkość zawodnika i prędkość ręki.

– Jeszcze ten cios nie wyszedł z samej ręki tylko z ciała, z obrotu – dodał dr Michalik.

Doktor Michalik ocenił, że potrzeba co najmniej pół roku – a może roku – aby Khalidov mógł na spokojnie podjąć decyzję co do swojej dalszej kariery.

https://www.lowking.pl/prawie-zostala-od...fluOxLjwjA

A taki niby zarąbisty zawsze był. No ale cóż - w takiej dyscyplinie prędzej czy później zawsze trafi się na większy i sprawniejszy młotek.

Tak se myślę - jak głupim człowiekiem trzeba być, żeby sobie taką robotę wybrać jako źródło utrzymania. Czy jakiekolwiek pieniądze są warte aż takiego ryzykowania swoim zdrowiem? Wiadomo, że każda praca niesie ze sobą jakieś zużycie lub zniszczenie części organizmu ale żeby aż na taką skalę?