Osiris napisał(a): No nie tłumaczy ponieważ wypowiedź Bagińskiego jest wyjęta z kontekstu i nie dotyczy drugiego sezonu Wiedźmina.Nie musi mówić wprost o Wiedźminie, by dotyczyło Wiedźmina. Jest producentem, czy nie jest producentem?
Osiris napisał(a): Po drugie nie ma tam mowy o braku logiki, intrygi, spójności świata etc, tylko o tym, co jest bardziej istotne. Czyli trochę mniej sensu a trochę więcej emocji."Czyste emocje" i "goły miks emocjonalny" nie brzmi jak "trochę".
Osiris napisał(a): Poza tym takie seriale jak Twin Peaks czy Lost raczej nie wybiły się na żelaznej konsekwentności. Przecież nikt do dzisiaj nie rozumie o co tak na prawdę chodziło w ZagubionychCzy któryś z tych seriali chociaż próbuje być "dramatem politycznym"?![]()
Z Lost, to nikt nie rozumie o co chodziło, włącznie z showrunnerem, który jest znany z tego, że lubi mystery boxy, o których sam nie wie, co jest w środku. Ofiarą tego podejścia był też zresztą reboot Gwiezdnych Wojen, gdzie JJ Abrams niby coś posiał, ale tak naprawdę nie było czego zbierać.
Osiris napisał(a): Jest dokładnie odwrotnie. Sezon pierwszy Gry o Tron (najbardziej wierny książce i chyba najlepszy) był najmniej popularny. Z biegiem czasu, w zasadzie już od drugiego sezonu twórcy odchodzili od oryginału a popularność rosła z każdym kolejnym, włącznie z ósmym. Większy budżet, więcej emocjonalnych momentów, więcej szokujących zagrywek, mniej logiki i duże zmiany a mimo to serial stał się zjawiskiem kulturowym na skalę światową.Gdyby nie żelazna konsekwencja, to nigdy by nie urósł. Z początku nie był popularny, ale przez word of mouth się rozniosło, że nie są to kolejne "Przygody Herkulesa". Potem już szedł z impetem, bo trudno nie obejrzeć do końca serii, jeśli obejrzało się ponad 4 sezony. Recenzje zresztą potwierdzają, najlepsze miał bodajże 3 czy 4 sezon, a potem było gorzej, aż wreszcie sezon 8 podzielił fanbase na pół. Do tego nikt już o Grze o tron nie rozmawia, bo marne zakończenia zabiło doszczętnie rewatchability. Podobnie zresztą jest ze wspomnianym Lost.

