Gawain napisał(a): No i Heniek czuwa nad tym, żeby showrunnerka nie odpływała w siódme nieba poprawności politycznej tylko trzymała się Sapka.Nie sądzę, żeby politpop był największym problemem. To była przypadłość, która mocno zaszkodziła Dr Who (gdzieś tak od momentu, gdy protagoniście wyrosły cycki). Tu głównym problemem jest generyczna pulpa i pisanie scenariuszy na kolanie. Ci showrunnerzy i scenarzyści w kółko tworzą ten sam, dość badziewny produkt. Coś jak Pasikowski - jak widziałeś Psy to widziałeś wszystko.
Gawain napisał(a): Bo Szczerbic nie miał ambicji umoralniania najmłodszego widza.Hirszowa, czy jak jej tam też nie ma. Przecież wyrywanie jajników przez kanał rodny, czy rzeź niewiniątek to ani umoralniające, ani dla najmłodszych. Za niedługo Ciri jako nastolatka zacznie pewnie jak Shannarze czy Kole Czasu seks nastolatków uprawiać, przy czym zgodnie z kanonem gatunku będzie to czynność mocno mechaniczna, zwyczajna niczym podstawowe potrzeby fizjologiczne i niezbyt angażująca emocjonalnie.
Gawain napisał(a): A ja wierzę, że po falach hejtu za brak słowiańskości i logiki wejdą w końcu na porządne, utarte trakty. Są questy, jest kanwa wystarczy to sprzągnąć.A oni to w ogóle umieją? To są ludzie od budowy efektownych widowisk, które mają przynieść szybki dochód, nie spójnych, wciągających opowieści, które zostaną z widzem na dłużej. To wręcz może zaszkodzić firmie, wystarczy przypomnieć problemy, jakie miał Microsoft ze zbyt dobrym XP-kiem, który zablokował spory segment rynku i ograniczył sprzedaż nowszych Windowsów.
Gawain napisał(a): a przy tym mogą odbiec od biedafinałuBoję się, że akurat biedafinał zostanie. Jest taki.. niewymagający. Idealnie pasuje do produkcji typu Lost czy Battlestar Galactika

zefciu napisał(a): Mam wrażenie, że to jest taka strategia robienia seriali. Należy nawciskać zagadek, żeby było zagadkowo; należy nawciskać wątków, żeby była epicka skala. Wtedy widz się wciągnie. A planów na rozwiązanie tychże zagadek i konkluzji tych wątków mieć nie trzeba, bo to się przecież napisze w ostatnim sezonie.Po co robić ostatni sezon jak można dać cancela. Mi to ogólnie wygląda tak - należy zrobić taki serial, który zrobi furorę, na którzy wszyscy się rzucą, a jak zarobi swoje to wszyscy zapomną. Żadnych franczyz, żadnych kubeczków, żadnych protagonistów w kinder-niespodziankach. Umysł widza ma pozostać czysty, gotowy na nowy produkt. Widz ma oglądać nowy serial o ufokach, nie wracać do starego serialu o krasnoludkach.
zefciu napisał(a): widzieliśmy w Battlestar GalacticaTam przynajmniej klimat jakoś trzymali. Ale widać, że twórcy mieli pomysł tylko na pierwszy sezon.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

