Stoik napisał(a): Nie.
Kogo zatem proponujesz zostawiać bez pomocy skoro nie można pomóc wszystkim?
Cytat:W załączniku.
Po pierwsze to nie jest źródło tylko jakiś obrazek. Po drugie to co jest na tym obrazku to obłożenie a nie obciążenie. Przecież pacjent ze złamaną nogą jest znacznie mniej obciążający (również kadrowo) niż covidowiec pod tlenem o tym pod respiratorem nie wspominając.
Cytat:Dzięki za przyznanie racji. Czy niniejszym przestajesz obwiniać antyszczepów o zbrodnię korzystania z usług, na które całe życie płacili podatki, zatruwanie
studni i upuszczanie krwi z dzieci na macę?
Ale ja nie obwiniam antyszczepów o korzystanie z usług, ale o niepotrzebne stwarzanie ryzyka dla innych - również przez przyczynianie się do przeciążenia służby zdrowia. Szczepionych zresztą też jeżeli zachowują się nierozsądnie.
Cytat:Osoba po wypadku mogła sobie odpuścić przejażdżkę, iść na piechotę, wybrać komunikację miejską, jechać przepisowo, nie wsiadać pod wpływem, lepiej wyspać, kupić bezpieczniejsze auto, ćwiczyć refleks, rozglądać uważniej. Osoba po zawale mogła prowadzić zdrowszy tryb życia, regularnie badać i stosować do zaleceń kardiologa. Każdy jest kowalem swojego losu.
Wypadek jak sama nazwa wskazuje jest nieprzewidzianą sytuacją losową. Szczepienie lub jego brak jest świadomym wyborem. No i wreszcie to nie wypakowcy czy zawałowcy odbierają miejsce w szpitalu covidowcom. Tylko dokładnie na odwrót.
Cytat:Zdaję sobie sprawę, że dla mojej grupy wiekowej i BMI (a raczej BF%) te prawdopodobieństwa są tak małe, że pomijalne. Czy gdybym się zaszczepił to by mi zaszkodziło? Raczej nie (choć nie znam osoby z tej samej grupy, która nie skarżyła się na choćby krótkotrwałe dolegliwości). Czy mam powód żeby się w ogóle fatygować po szczepionkę z ARR liczonym w promilach, na wirusa,
Jeżeli masz więcej niż 20 lat to ryzyko poważnego NOP jest i tak mniejsze niż ryzyko ciężkiego przebiegu covid (danych dla niższego wieku nie widziałem, ale skoro szczepionki są rekomendowane dla tych grup to ryzyko również musi być mniejsze niż korzyści).
Dodatkowo cały czas w tych rozważaniach pomijane są powikłania po covid. Ostatnio ukazały się dane, sugerujące, że dzieci i młodzież po przechorowaniu covida mają 2,5 razy większą szansę na zachorowanie na cukrzycę w stosunku do tych co nie chorowały. Jest chociażby long-covid - którego doświadczyło sporo moich znajomych, mimo, że nie przechodzili choroby jakoś wyjątkowo ciężko.
Cytat: Czy mam powód sprzeciwiać się pomysłom wymuszania interwencji medycznych dla dobra ogółu? No ba. Choćby precedens jaki to tworzy. Eutanazję, sterylizację i wycinkę organów też da się w ten sposób uzasadniać, i to nawet w sposób bardziej korespondujący z rzeczywistością niż "groźba" 23-letniego trójboisty (mnie) zajmującego komuś respirator.
Nie ma tutaj żadnego precedensu. Z tych samych powodów - czyli dobra ogółu wprowadzony jest chociażby zakaz prowadzenia pojazdów po alkoholu i masa innych regulacji. Na przykład kraść nie można. A obowiązkowe szczepienia funkcjonują w Polsce już od kilkudziesięciu lat. Co więcej polskie prawo od dawna przewiduje możliwość przymusowego podania środka medycznego w określonych sytuacjach.
Natomiast fakt - obowiązek szczepień nie musi być sprawą zero-jedynkową. Nic nie szkodzi na przeszkodzie aby objąć nim osoby z grup ryzyka reszcie pozostawiając wybór.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

