zefciu napisał(a):DziadBorowy napisał(a): Hołowni faktycznie bliżej do Dudy niż do Zandberga.Gdyż? Tobie chyba mogę zadać to pytanie i nie zostać obsobaczonym. Więc zadaję.
Ja uzupełnię kolegę o tyle, że teza o bliskości Hołowni i Dudy jest tak samo zasadna, jak teza o bliskości PiS i PO. Jakieś tam pierdoły, nieistotne w momencie, kiedy ma dochodzić do ostrych wyborów.
(EDIT: To "uzupełnienie" jest oczywiście zaprzeczeniem, jakby ktoś nie załapał ironii)
Cytat:Ale to zawsze łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Wiadomo — każdy chciałby rządzić samodzielnie.
No to przypominam, że w 2005 taktyka wyborcza PiS przyniosła nam pierwszą IV RP, rząd quasi mniejszościowy przy porozumieniu z przystawkami. Takiego scenariusza się obawiam, walki na tyle ostrej, że późniejsza koalicja nie będzie możliwa.
Cytat:A kiedy nastąpi to uderzenie w Hołownię? Rozumiem, że masz na myśli moment, gdy takie uderzenie nastąpi w oficjalnych kanałach, a obecne podgryzanie (co do którego coraz trudnie uwierzyć, że nikt go nie koordynuje) Hołowni przez silnychrazem w mediach społecznościowych się nie liczy.
Mógłbym sobie wyobrażać różne rzeczy, rzeczywistość i tak je przegoni. Podawałem przykłady, spot wyborczy o pustych lodówkach czy dziadek w Wehrmachcie. Jakieś tam lajkowanie krindżowatych gaci, moim skromnym zdaniem, jeszcze do tego nie dosięga. Na serio obawiam się chwytu, po którym adwersarze już nie będą mogli sobie spojrzeć w oczy.
Cytat:No bez przesady. Poza Lewicą, żadnej z czterech głównych sił opozycyjnych rozpad nie grozi. No chyba że coś takiego widzisz. A Lewica chyba już się rozpadła i spadochroniarze (którzy są teraz w PPS, żeby było śmieszniej) pójdą pewnie z PO.
Lewica to jedyna partia, która z racji wewnętrznych inercji oraz pochodzenia z różnych grup może się rozpaść de facto przed wyborami, dla całej reszty punktem decydującym będzie wieczór powyborczy. Bańka wokół Hołowni może szybko minąć, jeżeli jej lider nie zgromadzi wystarczająco silnej grupy. Zauważmy też, że co by złego nie mówić o Palikocie (brr...) i Swetru (grr...), to potrafili przyciągnąć polityków samodzielnie działających, choćby tylko na takiej płaszczyźnie jak Grodzka. Kukiz to inna bajka, ale też miał paru ziomków w odwodach. A 2050 to tak autorski projekt jednego człowieka, że jego klub poselski może szybciej stopnieć niż partia Wiosna.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

