Dwa Litry Wody napisał(a): Für Deutschland!
Poniżej artykuł z DW. Przenoszenie firm to efekt wejścia w życie 21.02.2022 pakietu mobilności. To konieczność być, albo nie być polskich firm. Wejście, czy nie wejście Polskiego ładu w życie nijak się ma do tej konieczności biznesowej, kiedy większość klientów to firmy niemieckie. Co najwyżej frustracja z podatkowej części Polskiego ładu powoduje takie opinie, ot na dodatek
W sumie chodzi o to co zawsze. Każdy walczy bezwzględnie o swoje, a zatrzymanie polskiej (wschodnioeuropejskiej) ekspansji w tej branży jest istotne dla utrzymania przewagi starych krajów UE nad nowymi. Można to zrobić przepisami unijnymi, większą siłą przebicia. Parweniusz to tylko parweniusz.. Nikt nie chce być dogoniony, każdy środek jest dobry. Taka jest polityka od wieki wieków.
Źródło.
ad temat artykułów
Gadanie o napisaniu Polskiego ładu przez "studentów", jakiś niekompetentnych brzmiało nieco żartobliwie. Tu znalazłem ciekawą opinię od wewnątrz.
Cytat:Dzięki temu system obciążeń fiskalnych miał stać się bardziej progresywny niż degresywny – tak jak to było przez poprzednie 30 lat.Całość.
A jak uregulowano ten problem w przepisach ustawy? Obiektywnie w sposób możliwie najgłupszy czyli taki, aby na starcie skompromitować całą ideę. (...)
Czyli projekt od samego początku realizował cel sprzeczny z deklaracjami polityków, a wszelkie próby zasugerowania zmiany treści tych przepisów odbijały się od murów milczenia projektodawców, zresztą nie tylko w tej sprawie. Przypomnę jak na to reagowali (prywatnie) znani mi politycy zbliżeni do rządu: byli zaskoczeni tymi informacjami, bo obdarzyli jak widać całkowitym bezzasadnym zaufaniem „resort Kościńskiego”, a ci z opozycji, którzy rozumieli ten problem (są tacy), po cichu zacierali ręce: zgodnie z zasadą, że czym głupsze rzeczy robią „rządy PiS”, tym lepiej (dla nich). Podobną postawę przyjęły „opiniotwórcze media” czyli te, które zajmują się kryptoreklamą części biznesu podatkowego: tam też jakoś nie zauważono, aż do stycznia 2022 roku, że istotna część podatników będzie w nowym roku wyżej opodatkowana niż w 2021 r.(...)
Cóż, trudno orzec jaka była rzeczywistość. Na pewno medialna narracja w stylu jak to my jesteśmy mądrzy, a rządzący głupi spowoduje, że rządy się zmienią, a zasady obdzierania pozostaną. Dmuchanie w ego jest zawsze skuteczne. Zwrócę uwagę na jeszcze jeden fakt. Minister finansów Tysiąclecia, co luki VATowskiej nie widział oraz obecny odchodzący przynajmniej w niesławie minister mają wspólna przeszłość - pracowali w londyńskim City. Nie gdzieś na Wall Street, Hongkongu, Frankfurcie, ale właśnie w Londynie gdzie przechowujemy nasze złoto. Przypadek? Wątpię...
I jeszcze artykuł o możliwej wojnie na Ukrainie. Najbardziej interesujące jest zakończenie. Nie podobała mi się antyniemiecka retoryka pisowa, mijająca się często prawda historyczną. Niemniej jeśli odrzucić kwiecista retorykę autora, a skupić się na faktach jest ciekawie.
Cytat: „Berlin wspiera Moskwę gospodarczo i tym samym pośrednio, ale jednak, godzi się na możliwość napaści Putina na Ukrainę” – tłumaczył. „Jeśli Niemcy będą centralną rozdzielnią gazu w Europie, to zdarzy się to, czym mówił w połowie ubiegłej dekady mówił Martin Schulz (niemiecki polityk, członek SPD, b. przewodniczący PE – PAP). Przepowiadał on, że powstaną +Stany Zjednoczone Europy+” – przypomniał Badowski.
„Ci w Unii Europejskiej, którzy nie będą się na to godzić, zostaną – jak przestrzegał Schultz – na marginesie Starego Kontynentu” – podkreślił. „Niemiecki polityk nie mówił tylko, że szaleństwo ekologiczne doprowadzi do upadku tradycyjnych źródeł energii, a wszyscy w Unii będą zdani na dystrybuowany przez Berlin rosyjski gaz tłoczony przez Nord Stream 2” – opowiadał żołnierz. „Jeśli ktoś Niemcom +podpadnie+, to tego gazu nie dostanie” – ocenił.
„Niemcy są członkiem gangu szantażystów europejskich” – przekonywał. „Dali się jednak ostatnio oszukać Putinowi, który obiecał, że nie będzie szantażował dostawami gazu. Była kanclerz Niemiec Angela Merkel uwierzyła i – używając nieoficjalnej terminologii policyjnej – niemiecki gangster został nabrany przez rosyjskiego gangstera, ale to nadal są porachunki gangów, tak jak w latach 90. ubiegłego wieku porachunki przestępców z Pruszkowa i z Wołomina” – porównywał oficer.
Tu.
Coś by było w tym na rzeczy.

