Papilucas napisał(a): Ci, co uciekli to ,,prawdziwi'', oczywiście nie było ,,obowiązku'' uciekać, większość uciekła przed sowietami w 1945, część to ,,dzikie wypędzenia'', dziejące się w kilka lat po 1945.
To ty jakiś Slązak czy tylko podający się za takiego? Bo z historii które ja słyszałem to różnie bywało, połowa miała życiorysy "w kratkę", niektórzy palili albo zakopywali swoje metryki w 1945 ze strachu przed sowietami, robili za najprawdziwszych Polaków, żeby potem (jeżeli nie spalili) odkopać metryki w latach późniejszych i wyemigrować. Wyrabiając potem za najprawdziwszych Niemców, co to języka zapomnieli. Nikt nie ucieka też z przyjemności wędrówki, zwłaszcza jeżeli jest to w zimie, Jak-i i Ił-y na niebie, możesz tylko spakować rzeczy na wózek i dziecioki na plecy. Jak to zawsze z uchodźcami bywa, nie uciekali tylko ci "prawdziwi" ale ci, co byli dostatecznie zdeterminowani i zdolni.
Papilucas napisał(a): Nie ,,każdy Polak'' tylko Ślązak jak już, rdzenna słowianojęzyczna ludność położona na zachód od Małopolski, na północ od Czech, a na południe od Wielkopolski to Ślązacy; nie mieli oni ciągłości dziejowej z państwem polskim przed 1776 rokiem, a zatem ich świadomość została bardziej regionalna/plemienna niż np. Kaszubi.
Ludność osiadła na Śląsku po 1945 która nie miała podobnych jak Ślązacy dziejów, (jak ludność z innych terytoriów Cesarstwa Niemieckiego), nie rozumiała specyfiki Ślązaków i ich dręczyła, dlatego taki Ślązak nieidentyfikuje się z państwem polskim, i ma się za Ślązaka lub nawet za Niemca, ale jest z pochodzenia przeważnie Słowiańskim Ślązakiem.
No to może zacznijmy od tego, że Sląsk był przez wieki terenem spornym Polski i... Czech. Nie można pominąć tego aspektu kulturowego, który jest pierwszym elementem różnic mentalności lokalnej. Po drugie, Czechy a znimi Sląsk stały się częścią Rzeszy Niemieckiej, ale pod kuratelą... Austrii. I właśnie to jest druga różnica do terenów, które zostały włączone do Rzeszy poprzez Zakon NMP, Branderburgię, później Prusy. Sląsk został Austrii zabrany w toku szeregu wojen tzw. niemiecko niemieckich, ale już przykładowo to, że katolicyzm się tu utrzymywał jeszcze za Bismarcka to nie tylko pozostałość polskości, ale właśnie Austrii. Po trzecie wreszcie, Sląsk w czasach rewolucji przemysłowej stał się centrum napływu ludności. Nie tylko, ale także niemieckiej. W tym kraju dotychczas rolniczych wyrosły kopalnie, z których wydobywano węgiel, podobnie jak w zagłębiu Ruhry. I podobnie jak w zagłębiu Ruhry napływała ludność niemiecka i polska (vide historia polskich osadników i organizacji Rodło), tak i na Sląsk przypływała ludność niemiecka i polska. Za chlebem i pracą.
Po czwarte wreszcie, nie zapominaj, że spora część ludności napływowej Sląska to kresowiacy. Czyli nie jacyś dobrowolni osadnicy, ale ludzie wyrwani z korzeniami z dotychczasowych terenów. Cały uniwerstet wrocławski to "przesiedlony" uniwersytet lwowski.
https://www.wroclaw.pl/portal/tak-to-sie...-wroclawia
To tyle ciekawostek etnograficznych, które jednak zawsze były w cieniu wpływów politycznych. W sumie kultura śląska jest podobnie mieszana, jak kultura kozacka, trudno tutaj o wyznaczenie jakiejś tradycyjnej granicy etnicznej, gdyż był to teren politycznie przechodzący z rąk do rąk, a etnicznie teren napływowy z sąsiednich, bardziej osiadłych kultur.
Na koniec taka ciekawostka, że Kopernik po mieczu i kądzieli był potomkiem emigrantów z terenów Sląska, więc migracja szła tutaj w obie strony.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

