InspektorGadżet napisał(a): O ja ciesz pierdolesz. Z jednej strony mamy obrzucających ludzi kamieniami i butelkami na Trzech Krzyżach, niszczenie prywatnego mienia przez Margotkę a z drugiej stronie mamy płaczków którzy bredzą coś o jakimś dehumanizowaniu.
Bardzo bym nie chciał, aby wątek zdegradował do przepychania się, kto kogo bardziej krzywdzi. Dlatego proponuję, zamiast podejścia ilościowego (akurat z obu stron w Polsce ta przemoc jest ilościowo mikra, gdy ją porównanym z tym, co się potrafi dziać w innych krajach) proponuję jakościowe. Mianowicie
kto jest obiektem przemocy ze strony tłumów lemingów, a
kto ze strony tłumów moherów? Czy lemingi podpalają mieszkania oznaczone chrześcijańskimi symbolami? Czy lemingi mówią, że „chrześcijanie to nie ludzie”, lub że „mohery to nie ludzie”?
Cytat:co rozumiemy przez słowo ideologia LGBT.
OK. Będzie wąteczek. Tutaj proszę tego nie poruszać.
Cytat:W końcu trzeba grać tą retoryką o "dehumanizowaniu gejów i lesbijek" bo rozpacz i cierpienie dobrze się sprzedają. Jakoś nie widać waszego oburzenia na niszczenie Kościołów i symboli religijnych. Ale na rzekomą mowę nienawiści to obrzucacie się cały czas
No ale przecież ja właśnie o tym pisałem w powyższym tekście. Przeczytałeś dokładnie? Dla mohera pomazanie Kościoła jest większą zbrodnią, niż nazwanie jednostki „nieczłowiekiem”. Dla leminga — odwrotnie. Wzajemne zarzucanie sobie obłudy nie ma w tym przypadku celu?
Cytat:Oczywistością jest ze miał na myśli "zginął w walce za swój kraj a nie spierdalał przed wojną". A nie to co sugerujesz
Ale pytanie jest „czy miał wybór”. Jest dla mnie po prostu niepojęte, jak osoba, która jest bierną ofiarą pewnych wydarzeń może zostać ogłoszona bohaterem.