zefciu napisał(a): Jego społeczna akceptacja jednak rośnie.
Akceptacja społeczna ma różne oblicza (w nawiasie statystyczne procenty z sufitu, ale w jakiejś dowolnej sprawie może realne):
- akceptuję (20%),
- akceptuję, tylko dlatego, że nie można tego zwalczyć (25%),
- akceptuję wszędzie, ale nie u mnie (40%).
Statystycznie wyjdzie, że społeczny poziom akceptacji czegoś sięga 70-80%, gdy tymczasem incydenty zaprzeczające tej statystyce były, są i będą, a ich poziom wcale nie spada...
Akceptacja praktyczna, a akceptacja wyrażana czysto teoretycznie, to zupełnie insze inszości.


