zefciu napisał(a):Sofeicz napisał(a): Ale to się może odnosić do każdeego tworu narodowo-państwowego.Ale jak już zwrócił uwagę kmat — istnieją narody, w których różne frakcje polityczne gadają mniej więcej tym samym językiem i z tego gadania kreują jakiś kompromis. Natomiast w polskim (choć oczywiście nie tylko polskim) sporze doszło do rozłamu, w którym albo „my wam” Polskę urządzimy po naszemu, albo „wy nam” po waszemu.
Zastąp sobie "mohery" redneckami, raskolnikami etc. i będziesz miał to samo.
Bo wytworzyły się dwie strategie i to w przeszłości całkiem niedawnej bo na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Zasadniczo polska dworkowa była czymś w rodzaju senioratu i nawet mentalność się nam wytworzyła taka a la południowa gdzie Don Orfizzio łaskawie rządził na swoim terenie i robił co chciał. Po wojnie jak nam z mozaiki kulturowej większość kolorów zajumano albo zniszczono to z tego co zostało miał powstać ład najbliższy plemionom pierwotnym, gdzie wszystko jest niczyje, czyli potencjalnie moje. I w tym ładzie do rządów doszła grupa, która o tym marzyła i bylo jej całkiem wygodnie, aż wszystko trzasło. Wtedy do rządów dorwała się grupa sfrustrowana niemożnością robienia czego się chce i przymuszana do oddawania hajsu. I się wybiła kosztem standardu życia i bezpieczeństwa pierwszej. Znikł wcześniej całkowicie podworkowy unifikujący i dzielący na wyraźne hierarchię patronat. Pojawili się Tutsi a potem reaktywowani Hutu, nie mający zaplecza i wiedzy ludzi sprzed wojny sami wypracowują nowy kodeks "kupiecki". Dzięki ewolucji politycznej pojawiły się siły, które obie grupy zagospodarowały i robią divide et impera dzięki czemu nikt nikogo nie zamyka i nie niszczy, za to ładnie w ogniu wrogich hasełek wspólnie podnoszą sobie pensje. A że obie grupy tak jakby z dupy są wyjęte to i nie mają się za bardzo czego trzyamć i z czym utożsamiać. Toteż albo powstanie seniorat 2.0 i jakieś hierarchie liberalne, bez sufitów się urodzą albo będziemy się bujać do śmierci cieplnej wszechświata z Tuskoterminatorem i Kaczopredatorem i ich plemionami.
Cytat:To jest tyko emenacja głębszego podziału biegnącego na linii "myśliwi-zbieracze" a "rolnicy" i ich różnej recepcji status quo.Uważasz, że dzisiejsze mieszczuchy to potomkowie myśliwych-zbieraczy? Czy na odwrót?
I to jest też pytanie do Gawaina, bo w jego poście:
też miałem niejakie problemy w określeniu, kto jest kto.
[/quote]
Dla mnie jest wyraźnie widoczne, że ci od Wielkiej Matki to ci sami co od Prezesa. Przecież jak się przyjrzeć to on Peruna czy Zeusa nie przypomina. Prędzej Wenus. Z Willendorfu. Z Kotem.
Sebastian Flak

