E.T. napisał(a): Pragmatyk jest funkcjonalistą i postrzega jednostkę i jej działania jako część szerszego systemu, metafizyk jest esencjalistą, widzi jednostkę jako podmiot odpowiedzialności moralnej. Pragmatyk kształtuje system, w którym ludzkie tendencje będą pracowały na rzecz tego systemu. Metafizyk stawia wymagania wobec jednostek, które ponoszą winę za niepowodzenia społecznych projektów.Ja na swoje intelektualne potrzeby stosowałem opozycję organicyzm-egalitaryzm, czyli naturalne nierówności kontra powszechna równość. Ale może ten esencjonalizm-funkcjonalizm to jakaś głębsza płaszczyzna. Z tym, że ująłbym to po prostu tak:
- Esencjonalista widzi role i pozycje społeczne jako coś przyrodzonego i immanentnego, co się należy z natury.
- Funkcjonalista widzi role i pozycje społeczne jako coś nabytego i zewnętrznego, zależnego od okoliczności.
Co ciekawe, w praktyce jest to bliskie intuicyjnemu rozumieniu terminów prawica-lewica.
Sofeicz napisał(a): Dokładnie to samo, a nawet bardziej wyostrzone masz w Usiech - kulturowe Południe vs kulturowa Północ.Tam to jest bardziej skomplikowane. W praktyce tam są trzy frakcje: Północ, Południe i Zachód. Na dziś jest coś w rodzaju aliansu Południa i Zachodu, ale to jest raczej pragmatyczny sojusz, który może się zmienić, gdy zawieje z innej strony. Południe ma niezaleczone kompleksy naturalnego porządku (biali z przodu, czarni z tyłu), a Zachód tęsknotę za westernowym minarchizmem. To są zupełnie różne postawy. Co ciekawe, Północ chyba prędzej zasymiluje Południe niż Zachód.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

