Zaburzenia tożsamości nie tylko seksualnej, powodują staroświeckie metody wychowawcze, zgodnie z którymi małe dziecko jest traktowane jak beczka, którą można wypchać tym, co rodzice uważają za słuszne, dysfunkcyjne rodziny i system edukacji, który nie uczy niczego praktycznego, jedyne czym możesz zostać po ukończeniu takiej szkoły to filozofem na etacie, oderwanym od realiów. Księża po prostu nie nadażają za postępem.
Rozsadziło mi antenę.

