Rowerex napisał(a): Nie tylko można, ale może nawet trzeba. Z dalszej perspektywy nie ma większych różnic między działaniami wymienionych zrzeszeń, schemat jest zawsze ten sam: coś wspólnie głosić, coś gdzieś zmienić, kogoś do czegoś przekonać, a najważniejsze, coś dla siebie na tym zyskać - różnicą jest wyłącznie treść. Realne działania i ich skutki definiują ideologię, nic więcej.
To co napisałeś jest b. nieprzekonywujące. Czym innym jest formułowanie postulatów na pdst. jakiś wyróżniających teoretycznych, filozoficznych czy nawet religijnych formuł i praktycznych działań z ich wynikających, czym innym manifestowanie i wywoływana presja z powodu doraźnych zysków, a jeszcze czym innym jest działanie w imię już istniejących wartości w jakimś systemie ideologicznym. W pierwszym przypadku to może być nową ideologia, w drugim to zwykły protest wynikający z chęci poprawienia dostępu do dóbr materialnych bez jakichś radykalnych zmian, a w trzecim nie ma sensu tworzyć nowej ideologii skoro takowa istnieje z podobnym fundamentem wartości. Ideologia to nie jest organizacja nawet spontaniczna.
InspektorGadżet napisał(a): Jest różnica między regulować a wyprowadzać z
W fundamentalizmach wszelkie regulacje są tłumaczone zasadami wiary. Np. brak akceptacji homoseksualizmu, w ogóle niechęć do niego fundamentaliści chrześcijańscy i judaistyczni tłumaczą odpowiednimi wycinkami z ST itd.
bert04 napisał(a): Masz w połowie rację. Z terminu "ideologia LGBT" akurat akronim - w jego wielu wersjach - został ukuty przez zwolenników tego ruchu.
Ja nie pisałem o akronimie tylko o frazie "ideologia LGBT". Wiem skąd się wzięły literki w skrócie i to w tym temacie bez znaczenia. Przecież nie możemy twierdzić, że Fourier jako pierwszy wymyślił i użył słowa feminizm tylko połowicznie gdyż słowo "femina" oznaczające kobietę znamy z łaciny starożytnej.
bert04 napisał(a): Jedyne co środowiska przeciwne temu ruchowi dodały, to słowo "ideologia". I tyle.I to wystarczy całkowicie by powstał nowy dziwoląg, którego autorzy mają problem ze zdefiniowaniem.
bert04 napisał(a): Gdybyś na chwilę pochylił się nad porównaniem do feminzmu, to byś zauważył, że podobne próby też przeprowadzano wobec niego. Bezskutecznie, na szczęście. Ale na każdego "geja który nie popiera środowisk LGBT" przypada dziesięć kobiet, które publicznie deklarują, że nie są feminstkami. Wprawdzie nikt nie mówi o "idoeolgii feminizmu", ale pojęcie feminazistek jest używane w podobnym kontekście. Po prostu feminizm jest już na tyle naturalny, że jakiekolwiek próby rozdzielenia go są odbierane jako incelizm. LGBT+ jeszcze tak "znormalizowany" nie jest, ale na dobrej drodze.
Takie świnie wszyscy wszystkim podrzucają. Socjaliści i liberałowie konserwatystom i na odwrót. Liberałowie socjalistom i vice versa. Lewactwo, konserwa, feminazistki, reakcja, czarni, czerwoni, neonaziści. Twierdzenia skrajnych odłamów przypisuje się całym grupom światopoglądowym. Norma.
InspektorGadżet napisał(a): To teraz mi wyjaśnij w jakim celu LGBT organizuje marsze w takich krajach jak UK, Belgia, USA czy Holandia skoro mniejszości posiadają takie same prawa? Skoro o żadną ideologię nie chodzi a o walkę o prawa?W takim, jakim odbywa się Marsz rodziny
https://marsz.org/
czy Marsz niepodległości. W celu manifestacji swoich poglądów i potrzeby kontaktu i celebracji wspólnych wartości z innymi.
InspektorGadżet napisał(a): Jest to ideologia która pragnie akceptacji i tolerancji różnych zachowań związanych z seksualnością, a przy okazji nienawidzi wszystkiego co reprezentuje tradcyjny model rodziny lub konserwatywne wartości. Co objawia się poprzez pforanowanie symboliki religijnych czy ataki na osoby o konserwatywnym światopoglądzie. Najczęściej powiązana z lewicowymi poglądami politycznymi i symbolami ją reprezentującymi.
Nienawiść do konserwatyzmu pojawiła się z końcem XVIII wieku. Akceptacja dla różnych odmian seksualności to środowiska liberalne i Nowej Lewicy z lat 60-tych XX wieku choć trzeba przyznać, że pod dużym wpływem ruchów gejowskich i feministek. Więc to nic nowego.
Postulaty małżeństw czy chociaż związków partnerskich to nie tyle rozwalanie tradycyjnego modelu rodziny (ten ulega i tak ewolucji bez udziału środowisk LGBT) co jego naśladowanie. A postulat legalizacji związków osób nieheteroseksualnych jest stale podnoszony przez ruchy mniejszości seksualnych.
To zjawisko, które zdefiniowałeś to zwykły liberalny i lewicowy antyklerykalizm i radykalizm. Wyznaje go nie tylko część ruchów LGBT, ale również heterycy, którzy nie mają z LGBT nic wspólnego. Oraz co bardziej radykalne feministki. Pod Twoją definicję podpadają poglądy chociażby Tadeusza Boya-Żeleńskiego, Herberta Marcuse czy Simone de Beauvoir. Co oni mieli wspólnego ze środowiskiem LGBT?
A są również tacy LGBT:
https://deon.pl/tagi/katolicy-lgbt,255160
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...YxnE3MecDM
InspektorGadżet napisał(a): Należy odroznic to ideolo od geja czy lesbijki która nie ma niechęci do konserwatywnego światopoglądu, potrafi znieść krytykę swego środowiska
Ideologia LGBT jest powiązana z nienawiścią do konserwatyzmu. Samo dążenie do akceptacji nie jest ideologią
Ale ta nienawiść wszystkich środowisk LGBT do Kościoła została przypisana im przez prawicowych pomysłodawców istnienia tej ideologii.Odmienne przykłady z linkami dostałeś powyżej. Zresztą gdyby nie działania kleru i niektórych konserwatystów (ze chociażby sławetnym zakazem pedałowania, ale jest tego b. dużo więcej) to by ta niechęć była jeszcze mniejsza. To co napisałeś:"samo dążenie do akceptacji nie jest ideologią" jest prawdą. A do tego dążą wszystkie ruchy LGBT. Więc nie jest to ideologia.
Dla bardziej radykalnych (więc tylko niektórych) odłamów środowisk LGBT wyznawaną ideologią jest teoria queer. Ale wielu LGBT się z nią nie utożsamia.

