Rodica napisał(a): Jak wytłumaczyć fakt, że homoseksualne osoby mają statystycznie więcej zaburzeń psychicznych, dość często cierpią na ekshibicjonizm, lubią się rozbierać na paradach i wymachiwać genitaliami?
Zaburzenia psychiczne. Dwa powody:
- jak kogoś się źle traktuje, to mogą pojawiać się różne depresje i nerwice,
- gdy ktoś jest w czymś daleko od bycia przeciętnym, to rośnie prawodobieństwo, że w innych kwestiach też jest daleko od przeciętności (czyli mogą się pojawić jakieś dobre lub złe odchyły) - jedna mutacja systemowo przestawia nieraz cały system, albo sporą jego część.
"Cierpienie na ekshibicjonizm":
- XD,
- to że np. 1% gejów lubi kwestionować kulturowe status quo (liberalizacja - ogólny bunt i pewien happening przeciwko zastałym normom "dobrego smaku") i lubi odwalać dzikie tańce na paradach, przez co potem ich zdjęcia latają latami po Internecie (tworząc tak ułudę ich nadreprezentacji), nic nie mówi o gejach w ogólności. Poznałem w życiu dziesiątki gejów (dzięki aplikacjom randkowym) i nie znam NIKOGO, kto się ekshibicjonował publicznie.
I tak. Przyznaję, że geje są PRZECIĘTNIE bardziej rozpustni niż osoby hetero. Sam jednak jestem ostro nakręcony na wierność i seks jest dla mnie czymś wyjątkowym i intymnym, więc trochę wkurzają mnie jakieś stereotypizowania. Co do wspomnianej rozpusty widzę kilka czynników:
- brak kulturowego wsparcia społeczeństwa dla trwałych związków jednopłciowych, przez co niektórzy się ruchają po krzakach,
- faceci mają większe libido niż kobiety (co ma sens pod kątem ewolucyjnym np. taktyka rozrodcza faceta "na kukułkę" czy tam "na Czyngis Chana"),
- u facetów nie ma ryzyka ciąży,
- wspomniane wyżej większe narażenie na choroby psychiczne oddala przeciętnego geja od stabilnego związku.
Rodica napisał(a): Z drugiej strony lobby lgbt, wciska ciemnotę, że zostało naukowo udowodnione, że homoseksualizm jest wrodzony. Nie ma żadnych naukowych dowodów jednoznacznie to potwierdzających. Przeprowadzono jakieś badania ale są one tylko marketingowym chwytem, służącym do narzucenia spoleczeństwu swojej narracji.
Ja mam pewne teorie, które, według mnie, tłumaczą powody pociągu do tej samej płci. Kiedyś spiszę.
InspektorGadżet napisał(a): Dalej nie mogę pojąć że uważacie że kazdy gej/lesbijka = lgbt. Podawałem przyklady że nie. Jak tego chłopa z Anglii co ma chłopa z którym żyje i powiedział wprost że gardzi tym środowiskiem a ono nim
To jest jakaś dziwna kłótnia o desygnaty. Klasyczny Wittgenstein. Heh. LGBT oznacza zbiór lesbijek, gejów, biseksualistów i transeksualistów. To znaczenie słownikowe i dość powszechne. No i dla mnie jest oczywiste, że są i geje, którzy nie lubią poglądów na świat przeciętnego geja. Nie ma "ideologii LGBT", tylko istnieje np. "lewicowa ideologia wobec osób LGBT". No a że większość członków LGBT ma poglądy zbieżne z lewicową lub liberalną ideologią wobec osób LGBT, to nieraz ludziom kojarzy się LGBT z lewicową/liberalną ideologią i tworzą z natury błędny semantycznie skrót myślowy "ideologia LGBT". Jeżeli pytałoby się Prezydenta Dudę z osobna pokazując mu każdego geja (no i biseksualistę, lesbijkę i transa), czy to człowiek, to on na pewno odpowiedziałby, że tak. No a że on inaczej rozumie "LGBT" niż rozumie słownik, to już jego problem. Ale z tego zrobiła się gównoburza...
https://pl.m.wiktionary.org/wiki/LGBT
Ja jestem częścią składową LGBT, no i co z tego? Mogę mieć poglądy, jakie chcę. O co cały ambaras? Wystarczy pokazać innym, że nie jest się przeciętnym osobnikiem X - a kto nie wierzy, tego strata.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

