Ugryze temat od innego konca.
Chodzilo mi to po glowie, ze skoro Rosjanie prognozowali te swoja operacyje na dwie-trzy doby, ze sie armia ukrainska rozsypie od stukniecia, a ludnosc wylegnie na ulice witac wyzwolicieli - skoro oni w te klechde-bajeczke swiecie wierzyli, po co im bylo gromadzic poltorasta tysiaca zolnierzy? Skoro okupacja byla wg nich planu niekonieczna. Wjechac mieli przeciez w to lono Europy jak twardy ruski chuj.
I kropki polaczyly mi sie nastepujaco. Raz, Kreml wystosowal ultimatum do Waszyngtonu, a Bruksele chamsko upokorzyl. Dwa, najwiekszym bastionem Hamerykanskim w okolicy jest Kosowo. Trzy, zeby dostac sie do Kosowa z Ukrainy trzeba przejechac przez Wegry. Cztery, Orban nie od wczoraj zywi mokre sny o rewizji Trianonu i zbudowaniu Wielkich Wegier (cztery i pol, podobny rewanzyzm kwitnie w Serbii). Piec, uwaga NATO zwrocona jest na Baltyke (piec i pol, ruskie robily demonstracje zbrojne wobec Szwecji i werbalnie grozily Finlandii). No i szesc, testy wykazaly, ze Polacy potrafia jednak zewrzec szyki, kiedy ich nacisnac i sa zdolni poslac biednych, kurde, migrantow prosto do Allaha; coz dopiero mogloby sie dziac w razie zbrojnego wjazdu-najazdu.
Wniosek: Putin chuj zamierzal wjechac z tym swoim blitzkriegiem na Balkany i przebudowac je politycznie wg zyczen swoich tamtejszych przydupasow, po czym zwrocic sie do Makarona ze Szmalcem po pilsudskiemu - no to jak, panowie: pokoj czy wojna? A oni odparliby wtedy: eee....
Generalnie - slawa Ukrainie, bohaterom chwala. Ale ciekaw jestem, co mi teraz powie lokalna frakcja zgromadzona za kotem, gloszaca nie od wczoraj, ze nie, nasza wlasna Rzplita Nowa wcale nie jest nam potrzebna, skoro przeciez mamy Dobra Unie i czlonkujemy sobie w niej.
Chodzilo mi to po glowie, ze skoro Rosjanie prognozowali te swoja operacyje na dwie-trzy doby, ze sie armia ukrainska rozsypie od stukniecia, a ludnosc wylegnie na ulice witac wyzwolicieli - skoro oni w te klechde-bajeczke swiecie wierzyli, po co im bylo gromadzic poltorasta tysiaca zolnierzy? Skoro okupacja byla wg nich planu niekonieczna. Wjechac mieli przeciez w to lono Europy jak twardy ruski chuj.
I kropki polaczyly mi sie nastepujaco. Raz, Kreml wystosowal ultimatum do Waszyngtonu, a Bruksele chamsko upokorzyl. Dwa, najwiekszym bastionem Hamerykanskim w okolicy jest Kosowo. Trzy, zeby dostac sie do Kosowa z Ukrainy trzeba przejechac przez Wegry. Cztery, Orban nie od wczoraj zywi mokre sny o rewizji Trianonu i zbudowaniu Wielkich Wegier (cztery i pol, podobny rewanzyzm kwitnie w Serbii). Piec, uwaga NATO zwrocona jest na Baltyke (piec i pol, ruskie robily demonstracje zbrojne wobec Szwecji i werbalnie grozily Finlandii). No i szesc, testy wykazaly, ze Polacy potrafia jednak zewrzec szyki, kiedy ich nacisnac i sa zdolni poslac biednych, kurde, migrantow prosto do Allaha; coz dopiero mogloby sie dziac w razie zbrojnego wjazdu-najazdu.
Wniosek: Putin chuj zamierzal wjechac z tym swoim blitzkriegiem na Balkany i przebudowac je politycznie wg zyczen swoich tamtejszych przydupasow, po czym zwrocic sie do Makarona ze Szmalcem po pilsudskiemu - no to jak, panowie: pokoj czy wojna? A oni odparliby wtedy: eee....
Generalnie - slawa Ukrainie, bohaterom chwala. Ale ciekaw jestem, co mi teraz powie lokalna frakcja zgromadzona za kotem, gloszaca nie od wczoraj, ze nie, nasza wlasna Rzplita Nowa wcale nie jest nam potrzebna, skoro przeciez mamy Dobra Unie i czlonkujemy sobie w niej.
