zefciu napisał(a):Aha. Czyli homoseksualizm ma być według Ciebie chorobą psychiczną. Natomiast wiedzę o homoseksualizmie należy czerpać… biorąc na wiarę to co twierdzą psychicznie chorzy. Czyli jeśli np. schizofrenik stwierdzi, że nie ma schizofrenii, to jest to dowód na to, że wyleczyliśmy schizofrenię. Ciekawe podejście.
Cudowna analogia. Oczywiście pomijając fakt
- że da się jakoś ponad wszelką wątpliwość dowieść przez podmiot trzeci że ktoś jest zdrowy psychicznie. Obserwator ma dostęp jedynie do zachowania podmiotu a nie jego przeżyć i percepcji
- hetero ma naturalne obrzydzenie przed stosunkiem homo (i pewnie na odwrót też tak jest). Ergo, raczej nikt dla zgrywy nie będzie udawał homo żeby coś "udowodnić"
zf napisał(a):Z różnych powodów. Niektórzy dla pieniędzy.
No ciekawe. Zważywszy że to dziś koncerny promują LGBT i bycie LGBT w dzisiejszych czasach nie wiąże się z ostracyzmem. A raczej poglądy anty
zf napisał(a):Prawdopodobnie nie jest (tzn. jest odziedziczalny w bardzo małym stopniu). Ale kto w tym wątku twierdzi, że jest
No przecież wy twierdzicie że homo nie jest uwarunkowane kulturowo/społecznie tylko biologicznie. No chyba że tak nie głosicie

