kkap napisał(a): 4. Jeżeli uda się ocalić Ukrainę jako suwerenne państwo, które nie stanie się ruską kolonią, to trzeba aktywnie ale i rozważnie wpływać na ich politykę, żeby stała się jak najbardziej propolska.
Mogą być z tym problemy. Polska nie jest gotowa na realną dyskusję o relacjach polsko-ukraińskich przed wojną i o tym, że wcale takiego czystego sumienia nie mamy, a bez tego obawiam się, że szybko dyskusję zdominuje ponownie Wołyń i Bandera. Z drugiej strony jeżeli pokój będzie korzystny dla Ukrainy oni również nie będą zbytnio się palić do zreflektowania swojego stosunku do Bandery lub chociaż spojrzenia na niego Polskimi oczami.
Więc ryzyko, że dyskusję zdominują polityczni idioci od polityki historycznej jest niestety dość realne.
Na to nałożą się napięcia wywołane dużą liczbą uchodźców z Ukrainy. Na ten moment przeważa współczucie do nich i strach przed wojną. Ale szybko dojdzie do głosu ta część, dla której wszystko co obce jest złe. Już zauważam w mediach społecznościowych, że z dzielnym poparciem ruskich trolli takie głosy coraz liczniej się pojawiają.
Na koniec przypomnę ile zajęło nam zaprzepaszczenie świetnych stosunków jakie mieliśmy z Ukrainą po naszym zaangażowaniu w Majdan i w działania przeciw Rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2014. Wówczas też byliśmy jednym z największych "przyjaciół" dwa lata później nie było po tym już śladu - w ogromnej mierze z winy naszych decydentów.
Cytat:Ciągłe wywieranie wpływu na Niemcy i monitorowanie ich postawy. Ich polityka zagraniczna legła w gruzach i jest to chyba największy dla nich szok poznawczy po IIWŚ. Ale bardzo ważne jest co się na tych gruzach zbuduje. Bo na razie widać, że kompletnie nie mają pomysłu jak się odnaleźć w realiach radykalnej zmiany architektury bezpieczeństwa w Europie. Gdyby nie daj Boże do głosu doszła tam opcja prorosyjską to będzie katastrofa.
Równie uważnie patrzyłbym na Francję. Bo jak w Niemczech, nawet jeżeli do polityków to do końca nie dociera to opinia publiczna wydaje się, że zrozumiała, że z Rosją w obecnym kształcie nie ma co robić interesów, a to dobrze wróży na przyszłość, to we Francji - czort wie.
Równie przydatne byłoby też całkowite przemodelowanie naszych stosunków z Orbanem. Po jego reakcjach w kwestii ukraińskiej nie wyobrażam sobie sweet fotek jego z naszym premierem czy innymi prominentami. Mam jednak dziwne wrażenie, że się w tej kwestii mylę.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

