Ehh... skoro takie bomby tutaj lecą, to dodam od siebie, że jako założyciel tego wątku muszę się zbłaźnić i przyznać, że powróciłem na ateuszowe łono. Długo to trwało i postępowało powoli, więc mogę na usprawiedliwienie swoje powiedzieć, że cały proces dopadł mnie niepostrzeżenie i z podpierdolki. W sumie miałem podobnie jak wtedy gdy odkleiłem się od katolicyzmu za dzieciaka. Są rzeczy w które wierzyć po prostu się nie da, zwątpienie narasta i ani się człowiek obejrzy a już sobie wszystko zracjonalizował.
Nie pamiętam czy opisywałem tutaj moje wielkie nawrócenie, czy zachowałem to dla siebie, teraz mam do tego tak ambiwalentny stosunek, że mogę myśl rozwinąć, choćby jako ciekawostkę. Więc ten. Miałem sobie kiedyś dziewczynę, z którą strasznie nam się wszystko posypało. To był dla każdego z nas pierwszy związek, więc ciągle próbowaliśmy go ratować i utrzymywaliśmy kontakt, mimo, że właściwie nie potrafiliśmy ze sobą wytrzymać. Negatywnych emocji w chuj, kto był kiedyś w Pierwszym Związku, ten wie. Był taki czas gdzie już naprawdę bardzo się od siebie oddaliliśmy, u niej w tym czasie zdiagnozowano depresję i jednocześnie stała się bardzo wierząca. Oprócz tego w tamtych latach moja babcia walczyła z nowotworem i było wiadomo, że tą walkę przegra.
W sumie to moje doświadczenie nawet nie było moje. Otóż pewnej nocy moja babcia odeszła, ale dowiedziałem się o tym od mojej mieszkającej x-set kilometrów dalej byłej dziewczyny, która napisała mi, że moja babcia pojawiła się w jej śnie i podziękowała za jej modlitwę. Ja byłem w tym czasie jedyną osobą w mojej rodzinie, która jeszcze utrzymywała kontakt z moją byłą, poza tym nie sądzę, żeby ktoś specjalnie ją o tym informował tak czy siak. Niemniej gryzło mnie to, w końcu to we mnie urosło i uznałem, że doświadczyłem czegoś nadnaturalnego
Tyle że teraz, parę lat później, kompletnie w to nie wierzę. Gdy o tym myślę, to może nawet jej się przyśniło coś takiego, ale pewnie dzień czy dwa wcześniej powiedziałem jej coś o tym, że babcia długo nie pożyje. Pamiętam, że w ostatnich chwilach wszyscy byli pewni, że nie przeżyje kolejnych 48 godzin. A może to był przypadek. Ale na pewno żaden cud. Na dłuższą metę nie potrafię wierzyć w takie rzeczy.
Nie pamiętam czy opisywałem tutaj moje wielkie nawrócenie, czy zachowałem to dla siebie, teraz mam do tego tak ambiwalentny stosunek, że mogę myśl rozwinąć, choćby jako ciekawostkę. Więc ten. Miałem sobie kiedyś dziewczynę, z którą strasznie nam się wszystko posypało. To był dla każdego z nas pierwszy związek, więc ciągle próbowaliśmy go ratować i utrzymywaliśmy kontakt, mimo, że właściwie nie potrafiliśmy ze sobą wytrzymać. Negatywnych emocji w chuj, kto był kiedyś w Pierwszym Związku, ten wie. Był taki czas gdzie już naprawdę bardzo się od siebie oddaliliśmy, u niej w tym czasie zdiagnozowano depresję i jednocześnie stała się bardzo wierząca. Oprócz tego w tamtych latach moja babcia walczyła z nowotworem i było wiadomo, że tą walkę przegra.
W sumie to moje doświadczenie nawet nie było moje. Otóż pewnej nocy moja babcia odeszła, ale dowiedziałem się o tym od mojej mieszkającej x-set kilometrów dalej byłej dziewczyny, która napisała mi, że moja babcia pojawiła się w jej śnie i podziękowała za jej modlitwę. Ja byłem w tym czasie jedyną osobą w mojej rodzinie, która jeszcze utrzymywała kontakt z moją byłą, poza tym nie sądzę, żeby ktoś specjalnie ją o tym informował tak czy siak. Niemniej gryzło mnie to, w końcu to we mnie urosło i uznałem, że doświadczyłem czegoś nadnaturalnego
Tyle że teraz, parę lat później, kompletnie w to nie wierzę. Gdy o tym myślę, to może nawet jej się przyśniło coś takiego, ale pewnie dzień czy dwa wcześniej powiedziałem jej coś o tym, że babcia długo nie pożyje. Pamiętam, że w ostatnich chwilach wszyscy byli pewni, że nie przeżyje kolejnych 48 godzin. A może to był przypadek. Ale na pewno żaden cud. Na dłuższą metę nie potrafię wierzyć w takie rzeczy.
zefciu napisał(a):Sprawy społeczne — rola chrześcijaństwa w kwestii osób LGBTMi w ogóle nie leżą sprawy związane z seksem w religii. Do tego najczęściej jest tak, że te nieszkodliwe rzeczy religie piętnują, a te złe usprawiedliwiają
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

