Dwa Litry Wody napisał(a): Skoro z Niemcami ta sztuka się udała, to dlaczego nie miałaby udać się z Ruskimi?
To jest bardzo dobre pytanie. I do odpowiedzi należałoby zobaczyć, co takiego w Niemczech nastąpiło. Totalna i bezwarunkowa kapitulacja. Strzelenie sobie w łeb głównego szefa kraju oraz skazaznie pokazowe paru pomniejszych szefów. Totalna okupacja kraju przez pierwszy czas i stacjonowanie wojsk okupacyjnych aż do Zjednoczenia, w sumie to 45 lat było. Parę generacji oczyszczania się, z czego komunistyczne bunty i aktywność terrorystów z RAF była po części motywowana ciągłą działalnością postnazistowskich elit w teoretycznie demokratycznej republice. Być może należałoby wspomnieć jeszcze o podziale kraju, zabraniu 1/3 terytorium, stałym zagrożeniu jako kraj frontowy, a raczej kraje frontowe wrogich sobie paktów. I co mamy? Dziś znowu naziolska partia zasiada w Bundestagu. Ciągle jeszcze działają "Reichsbuerger", którzy uważają cały porządek świata po 1945 za nielegalny, a siebie za obywateli III Rzeszy.
Ale i tak transformacja Niemiec może być określona jako sukces. Może nawet przedobrzony, jeżeli spojrzeć, jak mało gotowi na wojnę są dzisiejsi Niemcy. Nie wiem, czy w równym stopniu można to powiedzieć o Japonii. Tamten kraj jedynie zewnętrznie się przemienił, wewnętrznie - trudno powiedzieć. A i co do warunków wyjściowych to Rosja bardziej przypomina niemcy 1933-1945 niż Japonię, więc chyba i w Niemczech 1945-90 należałoby szukać wzorców. Więc jak widać, należy zacząć od totalnej i bezwzględnej klęski. Nic trudnego, co nie? Ale w sumie niewiele się różni od scenariusza prezentowanego przez lumbera.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

