bert napisał(a):A jebać takie teksty o "otwieraniu furtek". Serio, właśnie to jest powodem, że każda dyskusja o teologii seksualnej KRK rozbija się o takie absolutystyczne postrzeganie tej sfery życia i tego przykazania. Czy pozwolenie na obronę własną jest "otworzeniem furtki" na łamanie przykazania 5? Oczywiście. Ale da się. Czy dopuszczenie faktu, że osoba głodna może ukraść na potrzeby własne bez natychmiastowego wrzucenia do piekła podważa zasadę niekradzenia? Oczywiście. A tutaj - nic. Nawet jak przez pewien czasu funkcjonowało pewno rozluźnienie zakazu masturbacji, to w kolejnej edycji Katechizmu to rozluźnienie znowu spięto, żeby się młodzież nie onanizowała zbyt intensywnie. Pewnie też ktoś zaczął widzieć w tym "otwieranie furtek", więc przymknięto ją solidnie.Okej może się mylę, ale wydaje mi się, że Kościół jest zafiksowany na punkcie reprodukcji i jest to jeden z istotnych argumentów dla takiego a nie innego stanowiska wobec LGBT. Zresztą cała "nienaturalność" homoseksualizmu chyba właśnie na tym się opiera? Oczywiście nie przeszkadzałoby mi gdyby nauczanie KRK oprócz bezsensownego było również niekonsekwentne, próbuję tylko spojrzeć na sytuację z perspektywy ludzi, którzy o kształcie tego nauczania decydują.
Cytat:Nie wiem, czy dobrze odbieram sens powyższego akapitu, ale spróbuję się odnieść. Wspominałem już wyżej o kwestii losu dzieci nieochrzczonych. Wprawdzie KRK nie orzekł definitywnie o ich zbawieniu, ale dopuścił tę możliwość. Na podstawie tego co pisałeś wyżej, miłości Boga do ludzi. I gdyby tak wziąć różne zmiany w KRK, jak zakaz niewolnictwa (nie tylko niechrześcijan), czy zmianę w kwestii kary śmierci, to można obserwować rozwój w tym kierunku właśnie. Na wszystkich polach. Oprócz seksualności właśnie, tutaj zasadniczo wszystko jak za dawnych czasów, oprócz kwestii reprodukcji, jej zatrzymywania i wspomagania. Tutaj interpretacja się zmieniła, choć efekty są po staremu.No jednak jest to trochę inna sprawa, bo czego sobie Kościół nie postanowi w sprawie nieochrzczonych martwych dzieci, to jednak nie ma na nie żadnego wpływu. Pytanie, czy jeśli KRK dopuści możliwość zbawienia LGBT, to przestanie na przykład torpedować możliwość zawierania małżeńśtw cywilnych przez te osoby. Poza tym, nie wiem jak jest w sprawie dzieci nieochrzczonych, to jednak Bóg słowami swoich proroków i apostołów określał stosunek wobec homoseksualistów jako jednoznacznie potępiający. Do tego jest gdzieś chyba napisane, że mężczyźni współżyjący ze sobą nie posiądą Jego królestwa, dobrze kojarzę? Jak więc wobec tego co jest napisane (jeśli oczywiście niczego nie pomyliłem) Kościół może powiedzieć "chuj z tym, posiądą". Moim zdaniem Pismo ciągnie Kościół w dół, choć ten faktycznie odchodzi od tego co jest napisane (choćby ewolucja,a i historia narodu wybranego też już nie jest traktowana dosłownie). Może się nie znam, ale zgaduję, że dla szefostwa KRK takie odklejanie się od świętej księgi to chyba może być poważny problem?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

