InspektorGadżet napisał(a): Aha, czyli tak jak mówiłem nic dla człowieka z tej wiedzy nie wynika. W sumie tak myślałem od początku
No z pewnością, szczególnie gdy badania takich zagadnień stanowią lwią część czyjegoś życia, to w ogóle nic z tego dla działania tej osoby nie wynika. Nic a nic.
InspektorGadżet napisał(a): Oczywiście nie wiadomo jakie to znaczenie. Oraz nie wiadomo co niby tracą w wypadku gdyby się tym nie zajmowali. Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia w tej materii to nie pisz bo mi naprawdę ani nie chce się tego czytać, ani tymbardziej odpowiadać
Rzeczy w ogóle zyskują dopiero jakieś znaczenie w kontekście praktyk społecznych, w jakie jesteśmy zanurzeni. Nie ma zewnętrznej perspektywy, spoza jakiegokolwiek sposobu życia. A skoro ktoś już jest zanurzony w pewną praktykę badawczą charakterystyczną dla takiej czy innej społeczności naukowej, to rzeczy zyskują sens w odniesieniu do tej praktyki. Pytanie o to, co się zyskuje lub traci, można zadać tylko z wnętrza pewnej praktyki, w ramach jakiegoś sposobu życia.
Jak Ci się nie chce, to nie czytaj i nie odpowiadaj.
InspektorGadżet napisał(a): Nie wiem co zauważył Dammy bo nie raczył się tym podzielić.
Podstawiam Ci pod nosek:
dammy napisał(a):InspektorGadżet napisał(a):E.T. napisał(a):Jednostki należą do różnych społeczności i zaangażowane są w różnorodne praktyki społeczne. Dla Ciebie wyjaśnienie początków Wszechświata może nie odgrywać żadnej praktycznej roli, bo nie jesteś częścią naukowej społeczności zajmującej się tymi zagadnieniami
O jej Gringo, i co wynika z tego dla naukowca? Poza tym, że dostanie wypłate. Stanie się lepszym szczęśliwszym człowiekiem?
Gdyby nie wszelkiej maści rolnicy, fizycy i inni nie mieliby co żreć. Ergo, z pracy Mietka wynika coś dla naukowca fizyka, z pracy fizyka nie wynika nic dla Mietka
Pan Mietek ciągle korzysta z prac fizyków. A badanie początków wszechświata ma wielki wpływ na fizykę kwantową, której owoce wykorzystuje w telefonie komórkowym, komputerze czy w TV oglądając pornosy. Analiza widma światła docierającego do nas z różnych części kosmosu pozwoliła na wykrycie niektórych pierwiastków oraz w ogóle wpadnięcie na pierwsze pomysły związane z fizyką kwantową.
InspektorGadżet napisał(a): Zadałem proste pytanie "co wynika dla człowieka z naturalistycznego wyjaśnienia początku Wszechświata"? I nie potraficie udzielić odpowiedzi. Dodatkowo, właściwie nie wiadomo dlaczego w ogóle się tym zajmować
To ja może przypomnę:
InspektorGadżet napisał(a): zadalem pytanie co użyteczne dla jednostki wynika z naturalistycznego wyjaśnienia np. poczatku wszechświata
Zapytałeś, to dostałeś odpowiedź. Połącz sobie ją z tym, co napisałem w tym poście i zastanów się nad swoim pytaniem "dlaczego w ogóle się tym zajmować".
Mam wrażenie, że próbujesz mój pragmatyzm wcisnąć w ramy wyznawanej przez siebie- pozwolę sobie tak to określić- metafizyki sensu, w której ów sens, znaczenie czy użyteczność ma być oceniane z jakiejś obiektywnej, nadrzędnej perspektywy, która oczywiście jest perspektywą Twoją. Obawiam się jednak, że Twoja perspektywa jest zupełnie niepragmatyczna i nie mamy tego samego na myśli, gdy mówimy o "użyteczności".
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

