Lumberjack
Bert04
Do traktatów wersalskich nawiązałem nie przez przypadek. Obecnie Rosja znajduje się bowiem w położeniu, które przypomina nie tyle Trzecią Rzeszę z 1945 roku, ale Cesarstwo Niemieckie z roku 1918 – choć utrzymuje kontrolę nad swoim terytorium, a jej wojsko wciąż bije się na ziemi przeciwnika, to od załamania się gospodarki i zdolności do dalszego prowadzenia wojny Rosję dzielą tygodnie, jeśli nie dni. Zapewne podobny więc będzie więc i finał – faktyczna kapitulacja (nawet jeśli propaganda nazwie to inaczej) i zmiana ekipy rządzącej z imperialistów na technokratów. W efekcie będziemy mieli rosyjski odpowiednik nie RFNu a Republiki Weimarskiej z wszystkimi tego konsekwencjami. I z taką „Weimarską” Rosją trzeba się będzie jakoś ułożyć. Moim zdaniem należy przynajmniej spróbować zrobić to tak by zminimalizować ryzyko jej późniejszej radykalizacji i dążenia do wyrównania rachunków – czyli nie po wersalsku. Jeśli w tym celu będzie trzeba poświęcić niektóre z ukraińskich ambicji (Krym, Donbas), to trudno. Gra jest warta świeczki. W cywilizacyjnym starciu z Chinami Zachód bardziej potrzebuje Rosji, niż Ukrainy, zwłaszcza, że ta ostatnia i tak jest na nas skazana. Natomiast upadek Rosji to prosty przepis na katastrofę. Zresztą, skoro posługujemy się historycznymi analogiami, to zastanów się, czy u progu lat dwudziestych ubiegłego wieku dla Europy byłoby rzeczywiście lepiej gdyby Cesarstwo Niemieckie upadło i pogrążyło się w chaosie komunistycznej rewolucji?
Cytat:W świetle tego wszystkiego powiedz czemu chcesz zapobiec?Powstaniu politycznej próżni którą wypełnią nieprzyjazne lub w najlepszym przypadku kłopotliwe dla Zachodu podmioty generujące problemy, których rozwiązanie znacząco przekraczać będzie koszty jakie generuje użeranie się z Rosją w jej obecnym kształcie. Naprawdę nie widzisz różnicy między nielegalnym wyrębem lasu na jakimś syberyjskim zadupiu a ustanowieniem chińskiej wyłącznej strefy ekonomicznej od Morza Czukockiego po Morze Karskie? Naprawdę jesteś przekonany do tego, że z uzbrojonym w głowice nuklearne kaukaskim odpowiednikiem ISISu będzie można rozmawiać na identycznych zasadach jak z Islamską Republiką Pakistanu? Zastanawiałeś się skąd bierze się bogactwo Moskwy i Petersburga?
Bert04
Do traktatów wersalskich nawiązałem nie przez przypadek. Obecnie Rosja znajduje się bowiem w położeniu, które przypomina nie tyle Trzecią Rzeszę z 1945 roku, ale Cesarstwo Niemieckie z roku 1918 – choć utrzymuje kontrolę nad swoim terytorium, a jej wojsko wciąż bije się na ziemi przeciwnika, to od załamania się gospodarki i zdolności do dalszego prowadzenia wojny Rosję dzielą tygodnie, jeśli nie dni. Zapewne podobny więc będzie więc i finał – faktyczna kapitulacja (nawet jeśli propaganda nazwie to inaczej) i zmiana ekipy rządzącej z imperialistów na technokratów. W efekcie będziemy mieli rosyjski odpowiednik nie RFNu a Republiki Weimarskiej z wszystkimi tego konsekwencjami. I z taką „Weimarską” Rosją trzeba się będzie jakoś ułożyć. Moim zdaniem należy przynajmniej spróbować zrobić to tak by zminimalizować ryzyko jej późniejszej radykalizacji i dążenia do wyrównania rachunków – czyli nie po wersalsku. Jeśli w tym celu będzie trzeba poświęcić niektóre z ukraińskich ambicji (Krym, Donbas), to trudno. Gra jest warta świeczki. W cywilizacyjnym starciu z Chinami Zachód bardziej potrzebuje Rosji, niż Ukrainy, zwłaszcza, że ta ostatnia i tak jest na nas skazana. Natomiast upadek Rosji to prosty przepis na katastrofę. Zresztą, skoro posługujemy się historycznymi analogiami, to zastanów się, czy u progu lat dwudziestych ubiegłego wieku dla Europy byłoby rzeczywiście lepiej gdyby Cesarstwo Niemieckie upadło i pogrążyło się w chaosie komunistycznej rewolucji?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.

