DziadBorowy napisał(a): Tylko, że mężczyźni w wieku poborowym nie mogą opuścić Ukrainy.
Tylko, że 300-400 000 facetów mogło se żyć mimo wszystko na Zachodzie, a jednak wrócili do kraju.
DziadBorowy napisał(a): Natomiast tam sytuacja była odwrotna, to właśnie mężczyźni jako "najsilniejsi" wyjeżdżali po to aby gdy się ustawią ściągnąć swoje rodziny.
Ok rozumiem. Chociaż to moim zdaniem całkiem debilne jeśli spierdzielam ze strefy wojny, zostawiając żonę i dziecko w bombardowanym mieście, w którym toczą się walki. "Niech se ta moja rodzina siedzi pod ostrzałem i czeka aż się dobrze w tej Europie ustawię, to ich dopiero wtedy sprowadzę - a nuż widelec może nawet jeszcze będą żywi." No kurna no nie - nie zostawiłbym ich w takim miejscu.
Tu są statystyki: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics...rants).png
Nie wiem tylko czy kobiety z tych statystyk to są te już ściągnięte przez uprzednio przybyłych inżynierów i prawników czy może to są osoby, które przybyły równolegle do nich.
DziadBorowy napisał(a): Co do Ukraińców to też znaczna ich część ucieka z terenów gdzie nie ma żadnych działań wojennych.
Tak, ale sytuacja jest taka, że tereny bez działań wojennych nagle mogą się stać takowymi. Ci moi są z takiego właśnie miasta z zachodniej Ukrainy, które niby nie zostało zaatakowane (znaczy się zostały w nim zaatakowane tylko obiekty wojskowe, lotnisko etc. a teraz jest spokój). Teraz już kilka razy były spekulacje, że obszar ten może być najechany przez wojska białoruskie albo rosyjskie, gdyż jest to jeden z obszarów przez które idzie na wschód Ukrainy wsparcie z Zachodu. Jeśli Rosja będzie chciał przerwać linie zaopatrzeniowe, to rozwalą ojczyste miasto moich gości. Nie dziwię się im - sam bym zabrał rodzinę z miasta, które w każdej chwili może stać się obiektem ataku. Albo taka Odessa - jeszcze nie jest atakowana, a już polowy mieszkańców tam nie ma.
DziadBorowy napisał(a): Ale o tym cicho bo jak Ci co szczuli na migranów z bliskiego wschodu się zorientują to będziemy mieli nowy wypływ szamba.
E tam. Myślę, że dużą role odgrywa w tym wszystkim rasizm kulturowy. Gdyby Ukraińcy byli muzułmanami, to mieliby znaczne chłodniejsze powitanie. Mają to szczęście, że są podobni do nas i że też mają podobne doświadczenia z ruskimi co my.
W ogóle zdaje mi się, że rasizm kulturowy odgrywa też dużą rolę w skali makro - Ukraina to już "nasi", to już Zachód i ogromny potencjał na realizację wartości i interesów zachodnich. Gdyby Putin najechał jakiś islamski Pierdzistan w Wypizdowie Dolnym gdzieś hen daleko za górami za lasami, to Zachód miałby wyjebane. Ani by sankcji nie było ani by Pierdzistan nie dostał od Zachodu takiego wsparcia finansowo-wojskowo-politycznego jak Ukraina.
Jest w tej całej pomocy Polski i Zachodu dla Ukrainy hipokryzja i podwójna moralność. Albo może nie podwójna moralność co stosowanie różnych standardów wobec różnych ludzi ze względu na to z jakiej strefy kulturowej pochodzą.
DziadBorowy napisał(a): Jeżeli wydaje Ci się, że ponad połowa posiadających stałą pracę (co oznacza, że uwzględniając prace dorywcze pracuje jeszcze większy odsetek) to mało to proszę sprawdzić jaki odsetek Polaków zdolnych do pracy faktycznie pracuje w Polsce. Bo wg danych ze stycznia 2021 było to 57,3%.
Ale ja nigdzie nie twierdziłem, że Polacy są jacyś lepsi. Chociaż akurat te statystyki są hmm... przekłamane - uwzględniają szarą strefę? Przecież cała budowlanka albo ogromna jej część to praca na czarno na cały etat.
Nie wierzę, że tak dużo ludzi nie pracuje. Przy takich cenach nie mieli by po chwili na życie.
DziadBorowy napisał(a): Ja wiem, że wygodnie powtarzać prawdy objawione, że przyjeżdżały tam wyłącznie muzułmańskie darmozjady łase na niemiecki socjal. Ale czasem wypada weryfikować to w co się wierzy.
Panie, prawdę objawioną, to nam wtedy akurat serwowały Gazety Wyborcze i TVN piejące o uciekających kobietach i dzieciach, które dosyć trudno było dostrzec na tych pontonach i łódkach zajebanych samymi facetami.
Ale masz rację, że potem jakaś część tych facetów sprowadziła swoje rodziny.
DziadBorowy napisał(a): PS. Nie mam teraz danych ale coś mi doświadczenie podpowiada, że 44% mówiących dobrze lub bardzo dobrze po Niemiecku to odsetek absolutnie nieosiągalny wśród polskich emigrantów zarobkowych do Niemiec.
No dobrze - niech będzie, że Polacy to tępe i leniwe chuje. Czy jest to dowód na to, ze w 2015 przybyła do Europy fala kulturalnych inżynierów, lekarzy, prawników i innych wykwalifikowanych specjalistów?
Co to się później zaczęło dziać w Niemczech? Niech no sobie przypomnę - ah, no tak - coś o czym zapomniały wspomnieć wszystkie niemieckie media - w sylwestra doszło do masowych molestowań, gwałtów etc. - ze strony kulturalnych muzułmanów inżynierów wobec rodowitych autochtonek. Zjawisko zupełnie nowe, na które niemiecka policja nie była przygotowana, bo się takiego czegoś w ogóle nie spodziewała. Nie wspominając o regularnych podpaleniach samochodów - taka nowa francusko-niemiecka tradycja.
Nie wiem jak ty, ale mnie się zdaje, że Ukraińcy nas tak nie ubogacą kulturowo jak refudżisy z 2015 roku, bo to zupełnie inna kultura i mentalność.
Adam M. napisał(a): Gdzie indziej zreszta tez. Uśmiech
Nasi polscy przyjaciele do tej pory ( po ponad 30 latach emigracji ) nie czytaja po angielsku, co bylo dla nas lekkim szokiem gdy sie z nami ta wiadomoscia podzielili.
Sam znam takich różnych rodzynków. Poznałem takich będąc w UK. A w Polsce chińska żona mojego kumpla ciągle tylko po angielsku i prawi nic po polsku, a też już wiele lat minęło. Cóż - życie
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

