kmat napisał(a): Dwa problemy:
1) Rosja to żaden sprzymierzeniec przeciw Chinom. Za słaba projekcja siły na wschodzie. Jeśli we wschodniej Europie jest taka bryndza, to co musi być na drugim końcu kolei transsyberyjskiej.
2) Zagrożenie chińskie nie będzie rosnąć tylko spadać. Ich wzrost spada od dłuższego czasu i niedługo utkną w pułapce średniego rozwoju, czy jak to się zwie. Do tego przy ichniej demografii rosyjska jest całkiem przyzwoita.
Reasumując spokojnie można pozwolić Rosji upaść.
Adam M. napisał(a): Piszac o upokorzeniu Rosji odnosze to do upokorzenia Niemiec traktatem Wersalskim, co zaowocowalo nastepna wojna po niecalych 20 latach.
Resentymenty po 2 wojnie starano sie zniwelowac przez budowe owczesnej Wspolnoty Wegla i Stali i hamowaniem zapedow Francji do okupacji zachodniej czesci Niemiec. To sie okazalo o wiele lepszym sposobem na pokuj w Zachodniej Europie niz cokolwiek innego i mysle ze bylo podstawa polityki wiazania Rosji z Zachodnia Europa wiezami gospodarczymi. Niestety nie zadzialalo z panstwem bedacym dyktatura.
Niemcy sobie mogły rozpętywać II Światową z poczuciem upokorzenia i szansą na wygraną. Putin właśnie kręci się przy III Światowej i poczuciem upokorzenia aż 30 lat od poprzedniego upadku. Różnica jest taka, że Hitler miał pod sobą imperium naukowe pełne gorliwych wyznawców. Putinowi nawet OMON odmawia, bo po I Czeczeńskiej wiele się zmieniło a nie chcą być karani za działania tępych generałów, którzy Putlerowi rozwalili plany i mnożą tylko straty. Zachód mógł rzucić na Ukrainę całość obiecanego sprzętu od razu i ta wojna byłaby Ukraińskim Blitzkriegiem od razu. Dlaczego salamizuje ten konflikt? Odpowiedź jest prosta. Bo to się opłaca. Nie opłaca się nawet machać szabelką w tej chwili, bo kilka tygodni i będzie po zabawie.
Sebastian Flak

