zefciu napisał(a): Być może. Ale też nie czuję potrzeby szukania jakiejś diametralnie innej, ani korzyści, jakie by mi miała przynieść.
OK, i moim błędem było imputowanie Ci moich potrzeb. Jeżeli nie czujesz to spoko.
Ale w razie, żebyś szukał, to przyjrzyj się temu, co odpisywałem E.T. w kwestii aksjomatów wiary.
Cytat:Cytat:Przykładowo na to, że, jak pisał św. Paweł, Bóg wpisał swoje prawo w naturę człowieka.No dobra. Ale tutaj też mamy problem wymieniony wyżej. Człowiek jest z natury zdolny do aktów bardzo szlachetnych i do skrajnego skurwysyństwa. I jak tu odróżnić jedno od drugiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy bohaterstwo jednego jest skurwysyństwem dla drugiego?
Tutaj z kolei sparafrazuję Kartezjusza. Możesz szukając sytemów moralnych zwątpić w istnienie jakiegoś jednego, który ma najwięcej racji. Ale jednego nie możesz zanegować: ludzie szukają systemu moralnego. I czy tą są jakieś globalne religie, czy jakieś lokalne etyki więźnia, złodzieja, żołnierza, faktem niezaprzeczalnym jest samo dążenie do takiego systemu. I, jak głosi preambuła naszej Konstytucji, nawet ateiści do tego dążą, choć wyprowadzają moralność "z innych źródeł". Imperatyw moralny Kanta sprowadza się do maksymalnego uogólnienia tego spostrzeżenia: jeżeli wszyscy ludzie dążą do jakiejś moralności, to moralność doskonała jest systemem dla wszystkich ludzi jednocześnie.
Cytat:No nie. Dylemat więźnia ma zawsze rozwiązanie „amoralne”, gdy patrzymy egoistycznie, a rozwiązanie optymalne, gdy obie strony stosują Złotą Zasadę.
Pierwsze słyszę, że więźniowie stosowali Złotą Zasadę. Słyszałem o tym, że rozwiązania nie-egoistyczne wynikały z możliwości zemsty, przykładowo jeżeli dylemat więźnia stanowił serię dylematów, w którym zdrada była karalna. W realu ten efekt osiąga się przez zasadę omerty, czyli że środowisko gangstersie pozbywa się zdrajców.
Cytat:A ten to nie wiem, co tutaj robi. Paradoksy w rodzaju „zakład o dolara”, czy „paradoks petersburski” raczej zadają kłam założeniu „dążenie do najwyższej wartości oczekiwanej jest zawsze dobrą strategią”. Uderzają więc raczej w naiwną ekonomię, a nie w jakąś moralność. No chyba, że umiesz mi wyjaśnić ich moralne konsekwencje.
Przecież "zakład o dolara" najlepiej obrazuje (o)błędną strategię WW1. Nawet jak straty w wojnie przekroczyły już jakąkiklwiek oczekiwany zysk, generałowie obu stron nadal posyłali kolejne wagony "mięsa armatniego", gdyż rezygnacja z gry oznaczałaby, że wszyskie poprzednie straty poszły na marne. Tak samo dotyczy to związków, w których jeden partner (albo oboje) stara się ratować, i im dalej idą tym trudniej zrezygnować, gdyż już tyle się "zainwestowało". Generalnie pokazuje on, że sama kierowanie się pojedynczym wyborem (moralnym, ekonomicznym) może być racjonalne, a mimo to w odniesieniu do całości - negatywne.
Cytat:Co do agnostycyzmu, to dla mnie pełny agnostycyzm jest nieodróżnialny od ateizmu. No bo skoro nie mam żadnych przesłanek za tym, czy Bóg istnieje, czy nie istnieje, to wówczas mogę powiedzieć za Laplace’m „je n’ai pas eu besoin de cette hypothèse” i wychodzi na jedno. W przeciwnym wypadku muszę mieć jakiś powód, by przynajmniej przypuszczać, że Bóg istnieje.
No i w tym miejscu jeszcze raz przepraszam za to, że Ci taką potrzebę imputowałem. To jest kwestia Twojej autonomii, nie mi to oceniać. Co do zaś "nieodróżnialności", to ateizm jednak IMHO odrzuca religijne źródła światopoglądowe kompletnie, zaś agnostycyzm je przynajmniej uwzględnia. I w zależności od okoliczności wybiera albo "bardziej wiarę" albo "barcziej nie-wiarę". W sumie do jakiegoś stopnia wszyscy jesteśmy agnostykami, gdyż nawet najbardziej wierzący ludzie nie wypełniają wszystkich przykazań swojej religii, od czasu do czasu racjonalizując sobie, że widocznie ta jedna micwota to nie jest taka ważna. A nawet najwięksi ateiści kierują się etyką z chrześcijańskim rdzeniem, czasem rezygnując z doraźnych korzyści, a na koniec racjonalizując sobie, że to pewnie jakaś Zasada Złota była.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

