zefciu napisał(a): No tak. Ale co ma z tego wynikać?
Na razie tylko uznanie, że szukanie moralności jest uniwersalne dla ludzkości. Jeżeli odnajdziesz jeszcze, że poza samym szukaniem moralności ludzkość na różnych kontynentach w różnych warunkach doszła do podobnych zasad, to można dojść do wniosku, że te zasady też są uniwersalne. Jest to w sumie podejście para-naukowe: jeżeli różne laboratoria różnymi metodami osiągnęły te same wyniki, to widocznie mamy do czynienia z prawami uniwersalnymi. Metoda (w domyśle, ateistyczno -) racjonalna nie będzie tutaj jakoś uprzywilejowana, tylko będzie jedną z wielu metod.
Cytat:Zaraz zaraz. Jeśli mowa jest o dylemacie więźnia sensu stricto to oczywiście bandyci nie stosują moralności uniwersalnej. Mimo to przekonanie, że pewnych osób nie wolno zdradzić jest przekonaniem moralnym. Problemem jest to, że dla bandyty zwykle istnieje tylko pewna klasa ludzi, którzy są podmiotem moralności.
Jeżeli nie używasz dylematu więźnia "sensu stricto" to nie masz dylematu więźnia. Ograniczanie problemu do wpółwięźnia (lub więźniów) wyklucza już na wstępie moralność policjantów. Wyklucza teże ewentualne ofiary, osoby postronne, sędziów. Czy prokurator postępuje moralnie, jeżeli za kraty idzie ten, co dłużej zwlekał z przyznaniem się a nie ten, co być może prawdopodobnie jest większym szują i być może prawdopodobnie był bardziej winny przestępstwu? Oczywiście że nie. Ale przecież każdy, kto raz został podpuszczony przez kolegę ze szkoły, a potem przez tego samego kolegę wydany wie, że nauczyciel(-ka) się tym nie kieruje, że karę i tak wlepi. Gdyż dla nauczyciela(/-ki) też "sztuka jest sztuka", jak ktoś został ukarany to już wystarcza.
Cytat:No OK. Ale to przecież tyczy się nie tylko środowiska przestępczego. Wśród ludzi uczciwych też mamy kary, na wypadek, jakby czyjeś poczucie moralności nie zadziałało.
Ale wśród ludzi uczciwych mamy też element nagrody za prawidłowe zachowanie. Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że wśród ludzi uczciwych element nagrody przeważa. A w dylemacie więźnia? Mamy co najwyżej "brak kary" lub mniejszą karę, i tyle.
Cytat:No ale to się nazywa „błąd utopionych środków” i nie jest postawą racjonalną.
Jest postawą racjonalną, tyle że błędną. Nie wiem, skąd to przekoanie, że racjonalizm oznacza zawsze bezbłędność. Sofizmat Prawdziwego Szkota się kojarzy.
Przypomnę w tym miejscu, że naukowcy w czasie II WS prowadzili racjonalne obliczenia, ilu cywilistów należy zabić, żeby osiągnąć założone cele wojskowe. Robiono to tak u hitlerowców jak i u aliantów, tam jakiś gostek wyliczał, jak duże połacie miast należy zbombardować, żeby uszczuplić zaplecze militarne Niemiec. Pomijając tu już dylematy moralne celowego zabijania cywilistów, pozostaje jeszcze kwestia, że gostek popełnił błąd, gdyż nie uwzględnił tego, że Niemcy przeniosą produkcją na tereny chronione, rozproszą po wsiach, kopalniach, obozach koncentracyjnych i tak dalej. Przeprowadził racjonalne obliczenia, tyle że popełnił błąd, też racjonalny. I przy okazji - moralny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

