bert04 napisał(a): Na razie tylko uznanie, że szukanie moralności jest uniwersalne dla ludzkości.No dobra. Ale fakt, że takie uniwersalne szukanie występuje nie jest dowodem na jakieś nadprzyrodzone pochodzenie moralności. Człowiek (i jego najbliżsi krewni) jest istotą społeczną. Zatem szukanie rozwiązań korzystnych nie tylko dla jednostki, ale i dla grupy jest ewolucyjnym przystosowaniem. Fakt zatem, że pewne mechanizmy psychiczne (szacunek dla osób postępujących moralnie; gniew, gdy ktoś postępuje niemoralnie; wstyd, gdy sami postąpiliśmy niemoralnie) są zakorzenione w naszej naturze nie wymaga jakiegoś wyjaśnienia innego, niż ewolucyjne.
Cytat:Jeżeli nie używasz dylematu więźnia "sensu stricto" to nie masz dylematu więźnia.To może sprecyzuję, co mam na myśli. Dylemat więźnia sensu lato to każda interakcja, która charakteryzuje się podobną do dylematu więźnia „siatką wypłat”. Nie wymaga ona (charakterystycznego dla moralności bandyckiej) wykluczenia kogokolwiek ze wspólnoty moralnej.
Przykład — kierowca na drodze ma dylemat, czy jeździć w sposób „kooperacyjny”, tzn. ułatwiać innym poruszanie się; czy też jeździć w sposób „agresywny” — wykorzystywać każdą okazję, by szybciej się przemieścić. Jeśli wszyscy wybiorą kooperację, jest to optymalna sytuacja dla wszystkich. Jeśli jednak w sytuacji, gdy wszyscy inni kierowcy wybrali kooperację jeden wybierze strategię agresywną — będzie to dla niego korzystniejsze, niż wybranie kooperacji. Stąd równowaga Nasha, to stan, w którym wszyscy jeżdżą jak skurw…syny ostatnie.
Cytat:Jest postawą racjonalną, tyle że błędną. Nie wiem, skąd to przekoanie, że racjonalizm oznacza zawsze bezbłędność. Sofizmat Prawdziwego Szkota się kojarzy.Racjonalizm może dawać błędne wyniki tylko wtedy, jak mamy błędy na wejściu. Natomiast „błąd utopionych środków” jest nieracjonalny. Bierze się w emocjonalnego przywiązania do jakiejś strategii, a nie z błędnych danych.
Cytat:Przypomnę w tym miejscu, że naukowcy w czasie II WS prowadzili racjonalne obliczenia, ilu cywilistów należy zabić, żeby osiągnąć założone cele wojskowe.No i? Jak to się ma do dyskutowanych problemów konkretnie?
