zefciu napisał(a): To zależy. Bo jak weźmiemy pod uwagę, że inne osoby zachowują się trochę nieracjonalnie i np. widząc zachowanie altruistyczne, same będą bardziej skłonne do takiego zachowania, to paradoksalnie takie zachowanie staje się racjonalne.
Chyba nie uważasz trochę, bo równie dobrze można ten tok myślenia przełożyć na negatywne zachowania nie-racjonalne, przykładowo przepuszczanie majątku w kasynie. Także mechanizm samych korzyści to za mało, bo pokazaliśmy już, że skurwysyństwo na ulicach (i nie tylko) daje przewagę, więc kierowca biorąc sobie to za przykład też się stanie piratem drogowym. Mechanizm selekcji dobrych zachowań musi więc wykraczać poza prostą obserwację jednostki. Musi być wręcz na tyle silny, żeby tej obserwacji zaprzeczać. No bo ile można obserwować, że złodzieje i oszuści żyją w zbytkach, żeby samemu nie sięgnąć po cudze dobro? I tak dalej, przykładów można by mnożyć.
Cytat:Albo przez wbudowane w naszą psychikę uwarunkowanie, które zwane bywa „sumieniem”.
A ja myślałem, że odrzucasz takie religijne wyjaśnienia. Przecież najpóźniej od czasu Freuda "udowodniono", że tzw. sumienie to superego, czyli internalizowana w podświadomości moralność przekazana przez rodziców. Superego nie jest wpisane w naturę ale przekazywane w procesie socjalilzacji.
Jedną ze słabości powyższego modelu jest to, że każdy proces moralności wykraczającej ponad prostą relację rodzice-dzieci wyjaśnia tym samym mechanizmem. Ród, plemię, państwo, nawet religia, wszystko to jest jakoś zbudowane na modelu rodziny. Tyle że w rzeczywistości człowiek podlega wpływom różnych modeli, różnych "rodzin". Mogą być to religie, prawa, etosy lokalne (żołnierz, lekarz), wpływy ideologii. Takie superego musiałoby podlegać stałym rotacjom, które by się wręcz zwiększały z wiekiem. Jednak w rzeczywistości obserwujemy raczej, że superego dąży do pewnej stabilności. Dotyczy to tak jednostek jak i społeczeństw. Już samo to, że spisujemy część moralnych przepisów w formie prawa jest przykładem takiego dążenia do stabilności. I to jest właśnie fenomen o którym mówię. Nie samo istnienie sumienia czy superego, jak się zwał. Ale to, że wbrew oczekiwaniom takie sumienie dąży do stanu stałego, że kształtuje moralne kompasy jednostek i etyki grup. Mechanizm przekazywania etyki jest jasny, ale mechanizm tej właśnie stabilizacji - to już wyższa psychologia.
Cytat:Zatem dochodzimy do wniosku, że nieuwzględnianie czynników nieracjonalnych jest skrajnie nieracjonalne
Owszem. A teraz pozwolę sobie na skrót myślowy: nieuwzględnianie nieracjonalnej sfery metafizycznej jest błędem ateistycznego racjonalizmu.
I tak wiem, między jednym a drugim jest luka uzasadnieniowa, niemniej parę argumentów ją zapełniających było powyżej, a nie chce mi się powtarzać wszystkiego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


