bert04 napisał(a):zefciu napisał(a):Rodica napisał(a): To po co człowiekowi mózg?Większośc ludzi jednak robi z tego organu taki, lub inny użytek. Ale punkty za szczerość, że przyznajesz, iż masz z tym problem.
Ech... mózg nie decyduje o tym, jakie geny są przekazywane, ale może, do pewnego stopnia, decydować, czy będą przekazywane. Jak wyżej, Rodica ze strachu, że pocznie jakiegoś lewaka, zdecydowała się na nie podejmowanie tego ryzyka.
Nie lubię prób bezpośredniej wiwisekcji ludzkiej, ale tu poczynię wyjątek.
Zauważyłem, że nieraz ludzie są obrzydzeni co do możliwości posiadania dzieci, a przez to też do dzieci samych w sobie, bo uważają, że sami są spaczeni i ich dzieci byłyby genetycznie spaczone. Uznają siebie za jakoś zepsutych i mają siebie po dziurki w nosie. To jest najbardziej optymistyczne wyjaśnienie postawy Rodicy. Zgodnie z tym (jeżeli to prawda) Rodica powinna polubić siebie (miłosiernie traktować siebie jak swego przyjaciela) i uznać, że jest wartościowa, zamiast w siebie nawalać psychicznie.
Powyższa wersja jest optymistyczna. Pesymistyczna to socjopatia i lateksowy narcyzm (lateks jest skórą bez skaz, bo zwykła ludzka skóra jest niby brudna, słaba i brzydka, stąd lateks jest częsty w fetyszach BDSM wśród dominatorów i wśród nazioli).
Ale przyznam, że moja wiwisekcja jest chyba taka se, bo czytam posty Rodicy z rzadka i "co trzecie słowo".
Ale w sumie, skoro Rodica rości sobie umiejętności dogłębnego zrozumienia gejów, to ja mogę tym bardziej stawiać tezy o Rodicy.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

