freeman napisał(a): (1) A może nie. Być może istnieje przyczyna (i to nie jedna) występowania homoseksualizmu. Uznanie go za normę sprawia, że przyczyna jego powstawania przestaje nas interesować, w związku z czym (jeśli owe przyczyny występują w każdym pokoleniu) homoseksualizm nie znika.Wręcz przeciwnie. To fakt, że homoseksualizm budzi tyle niezdrowych emocji utrudnia nam rzetelną dyskusję na temat jego genezy. Znamy przecież doskonale przyczynę np. determinacji grup krwi, czy koloru oczu.
Cytat:(2) Czyli jeśli homoseksualista nie wspiera członków swojej rodziny to oznacza porażkę homoseksualizmu?Czy jeśli ktoś próbuje dyskutować o genetyce populacyjnej, zupełnie nie rozumiejąc (lub udając, że nie rozumie), że zajmuje się ona zagadnieniami stochastycznymi, to czy warto w ogóle z kimś takim gadać?
Dragula napisał(a): Ale nie dziedziczysz samej choroby w taki sposób jak możesz odziedziczyć na przykład daltonizm.To prawda. Tym niemniej zmutowane geny odpowiadające za większą skłonność do nowotworów podlegają negatywnej selekcji tak jak inne niekorzystne cechy genetyczne.
geranium napisał(a): Uważasz, że homoseksualizm nie powinien być uznany za normę i wtedy byłaby większa szansa na to, że zniknie?W teoretycznym przypadku, gdyby homoseksualizm był cechą silnie odziedziczalną, to owszem, akceptacja społeczna zwiększyłaby presję negatywną wobec tej cechy (brak przymusu tworzenia heteroseksualnych relacji).
