kmat napisał(a): W Rosji to już nawet robili świeczki z dziecięcego łoju, co to jak się palą to nikt się nie obudzi w okradanym mieszkaniu.
A to stary zwyczaj jest. Jakaś tam trupia ręka czy jak to tam zwali, ogólnie tradycyjne czarostwo. W Zamościu skazano kobietę, bo gadała ponoć, że trzeba ropusze oczy zaszyć zeby ktoś tam oślepł. Siedzę w literaturze około legendarnej to można się za łeb złapać. Polecam "Pożegnanie z diabłem i Czarownicą". Mongrafia z PRL ale zbierane dane i sprzed wojny. Ogólnie wiara w czary i konopielkowatość były w społeczeństwie jeszcze kilkadziesiąt lat temu. A i ja znam opowieść jak ledwo kilka lat temu jakaś baba dostała kamieniem za uroczne oczy i męczenie dziatek złym okiem XD Ogólnie to poziom myślenia magicznego w Rosji jest niesamowity. Normalnie wiek XIX w pełnym rozkwicie a niektóre elementy wręcz oryginalne, średniowieczne. U nas komuna zaszczepiła wstyd. Non słyszę, że "tamten/tamta to dużo wie!", ale się nie dzieli po zapytaniu tylko kryguje. Ewentualnie istnieje poczucie, że to wiedza elitarna i trzeba ją kryć. U ruskich jakaś sroga synteza zaszła i to se żyje, mutuje...
Sebastian Flak

