lumberjack napisał(a):Gawain napisał(a): W ruskim mirze czeka na nich NKWD, gnicie w rowach, śmieszna odprawa a jak zginą to i śmierć głodowa dla rodziny.
Rodziny zabitych dużą kasę dostają. Dużą jak na rosyjskie warunki. Chyba coś koło 250-300 tysięcy złotych albo równowartość 70 tysięcy dolarów. Jakoś tak. Nie pamiętam już gdzie to wyczytałem.
Dla zabitych "oficjalnie" czyli coś koło kilkuset żołnierzy, których śmierci nie dało się wyciszyć od razu. Dla "zaginonych" jest gówno, a najpewniej blamaż i oskarżenia o dezercję.
Gawain napisał(a): Na całym świecie żołnierzy poległych traktuje się z honorami, nawet jak biorą udział w wojnie nikczemnej.
Na twitterze są filmy z ceremonii pogrzebowych. Co prawda widziałem uczczenie pamięci zabitych 55 żołnierzy jakieś elitarnej jednostki - nie wiem jak jest ze zwykłym mięsem armatnim - pewnie krematorium i "zaginął w akcji", a co za tym idzie brak kasy dla rodziny.
[/quote]
Dla zwykłych jest to.
Cytat:W czeczeńskich mediach poinformowano o wsparciu rodzin kadyrowców, którzy zginęli na Ukrainie. Otrzymały one od Kadyrowa po... worku ziemniaków i cebuli oraz butelce oleju.
Kadyrowcy walczyli na Ukrainie ramię w ramię z Rosjanami niemal od pierwszego dnia wojny na Ukrainie. Kim są? To czeczeńscy żołnierze, których nazwa pochodzi od nazwiska Ramzana Kadyrowa, szefa wchodzącej w skład Rosji Republiki Czeczeńskiej.
Ogromne straty Czeczenów na Ukrainie
Do walk nad Dnieprem zostali skierowani najbardziej zaufani żołnierze Kadyrowa, którzy słyną z okrucieństwa. Jednak jak wynika z informacji ukraińskiego wywiadu, kadyrowcy nigdy nie zostali wykorzystani w walkach na pierwszej linii frontu. Ich zadania polegały przede wszystkim na nękaniu cywilów oraz nagrywaniu materiałów propagandowych, kolportowanych w mediach społecznościowych.
Brutalność Czeczenów na niewiele się zdała. Biorąc pod uwagę ich liczebność, ponieśli ogromne straty - setki z nich zginęło. W związku z tym, już 13 marca podjęto decyzję o wycofaniu kadyrowców z Ukrainy.
Paczki z ziemniakami, cebulą i olejem
W ostatnich dniach, kontrolowana przez Kadyrowa propagandowa telewizja Grozny TV opublikowała materiał o wsparciu rodzin zabitych na Ukrainie żołnierzy. Określenie "wsparcie" należy jednak wziąć w duży cudzysłów.
Rodziny otrzymały bowiem od Kadyrowa paczki żywnościowe, które zawierały worek ziemniaków i cebuli, a także butelkę oleju roślinnego. Na wspomnianym materiale można zobaczyć, jak przygotowane do rozdania paczki zostały rozstawione na leżącej na ziemi ceracie gdzieś na terenie Groznego.
"Tak Kadyrow ceni i szanuje swoich bojowników"
W tle słychać głos lektora, który twierdzi, że w ten sposób "władze dbają o rodziny wojskowych". Ukraiński poseł Ołeksij Honczarenko skwitował, że „tyle właśnie jest warte dla Kadyrowa życie własnego żołnierza”. „To nie jest wyprzedaż. To jest "pomoc" od Kadyrowa dla swoich bojowników. Od razu widać, jak wszystkich ceni i szanuje” — napisał na Telegramie
RAPORT
Wojna na Ukrainie
Czeczeni sami walczyli niedawno o niepodległość
Obecność Czeczenów na Ukrainie jest o tyle zaskakująca, że jeszcze do 2009 r. wielu z nich walczyło z Rosjanami o niepodległość położonej na Kaukazie republiki. Wśród bojowników znajdował się również sam Kadyrow. Jak sam kiedyś przyznał, pierwszego Rosjanina zabił w wieku 16 lat.
Na stronę Rosjan przeszedł w 2000 r. Sześć lat później rozpoczął niepodzielnie rządzić Czeczenią, zajmując kolejno stanowiska premiera, prezydenta i wreszcie szefa republiki. W zamian za całkowitą lojalność wobec Kremla, Rosjanie dla mu wolną rękę w sprawowaniu rządów w Czeczeni. W ten sposób została ona przekształcona de facto w prywatny folwark Kadyrowa.
Sebastian Flak

