Skoro już o rozpychaniu się ziobrystów mowa, to szykują takie cudo:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...darna.html
"W projekcie Solidarnej Polski znajduje się postulat, aby karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia jej do lat dwóch podlegały osoby, "które publicznie lżą lub wyszydzają kościół, lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej".
Jeśli ktoś dopuściłby się tego czynu "przez środki masowej komunikacji", kara miałaby wynosić trzy lata więzienia. Na trzy lata mogłaby również zostać skazana osoba, która przerwie mszę świętą lub pogrzeb. Poza tym członkowie partii Zbigniewa Ziobry chcą, by nawet dwa lata więzienia groziły za zakłócanie nabożeństw i "publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej"."
Robi się coraz ciekawiej. Zakłócanie nabożeństw podlegać by miało karze nawet bez złośliwej intencji zakłócającego. Czy zadanie księdzu pieprzącemu jakieś androny w trakcie kazanie niewygodnego pytania przez obecnego na mszy miałoby być ścigane przez prokuraturę? Czy heheszki standuperów o pierdzącym papieżu albo w typie prezentowanych przez George'a Carlina groziłby ciupą?
Ja wiem, że to wygląda na desperację tego aliansu władzy i kościoła, ale ta desperacja jest jednak niebezpieczna. Zamiast prawa, które spełnia swoją rolę, o ile tylko zapobiega rozwojowi jakichś tarć i zamieszek na tle religijnym, zapewniając pod tym względem pożądany spokój, Ziober z koleszkami szykują zmiany w kodeksie, które mają stać się pałką na szerzących antyreligijne i antykościelne nastroje.
Nie podoba mi się to. :/
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...darna.html
"W projekcie Solidarnej Polski znajduje się postulat, aby karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia jej do lat dwóch podlegały osoby, "które publicznie lżą lub wyszydzają kościół, lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej".
Jeśli ktoś dopuściłby się tego czynu "przez środki masowej komunikacji", kara miałaby wynosić trzy lata więzienia. Na trzy lata mogłaby również zostać skazana osoba, która przerwie mszę świętą lub pogrzeb. Poza tym członkowie partii Zbigniewa Ziobry chcą, by nawet dwa lata więzienia groziły za zakłócanie nabożeństw i "publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej"."
Robi się coraz ciekawiej. Zakłócanie nabożeństw podlegać by miało karze nawet bez złośliwej intencji zakłócającego. Czy zadanie księdzu pieprzącemu jakieś androny w trakcie kazanie niewygodnego pytania przez obecnego na mszy miałoby być ścigane przez prokuraturę? Czy heheszki standuperów o pierdzącym papieżu albo w typie prezentowanych przez George'a Carlina groziłby ciupą?
Ja wiem, że to wygląda na desperację tego aliansu władzy i kościoła, ale ta desperacja jest jednak niebezpieczna. Zamiast prawa, które spełnia swoją rolę, o ile tylko zapobiega rozwojowi jakichś tarć i zamieszek na tle religijnym, zapewniając pod tym względem pożądany spokój, Ziober z koleszkami szykują zmiany w kodeksie, które mają stać się pałką na szerzących antyreligijne i antykościelne nastroje.
Nie podoba mi się to. :/
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

