Jest jeszcze jeden aspekt. Wschód NATO wysyła sowiecki sprzęt Ukrainie, a w zamian dostaje zachodni. Militarna pozycja Rosji w Europie spada. Jakieś Polski i Rumunie jej odjeżdżają.
Co do realizacji celów Rosji - oryginalne plany poszły się paść. Nie udało się zaorać Ukrainy w trzy dni zanim świat zdąży zareagować. Nie udało się Ukrainy zaorać w miesiąc, front kijowski co miał stolicę zdobywać się rozdupcył. Właśnie zdychają plany przebicia się do Naddniestrza. W tym momencie jest to realnie połączenie Krymu z Donbasem i powiększenie republik ludowych. Nie bardzo jest już z czego schodzić. Jeśli to się nie uda, Ukraina odeprze ofensywę i przetnie połączenie, to pozostanie walka o zaporę w Kachowce, żeby Krym nie wysechł. To nie jest powód, dla których warto prowadzić tę wojnę.
Co do realizacji celów Rosji - oryginalne plany poszły się paść. Nie udało się zaorać Ukrainy w trzy dni zanim świat zdąży zareagować. Nie udało się Ukrainy zaorać w miesiąc, front kijowski co miał stolicę zdobywać się rozdupcył. Właśnie zdychają plany przebicia się do Naddniestrza. W tym momencie jest to realnie połączenie Krymu z Donbasem i powiększenie republik ludowych. Nie bardzo jest już z czego schodzić. Jeśli to się nie uda, Ukraina odeprze ofensywę i przetnie połączenie, to pozostanie walka o zaporę w Kachowce, żeby Krym nie wysechł. To nie jest powód, dla których warto prowadzić tę wojnę.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

