bert04 napisał(a): Gdybyś uważał dokładnie, to byś może zauważył, że to nie pierwsza część mojej historii była ważna. Tu owszem, sam wiem, można zakładać jakieś wewnętrzne mobilizacje przez wizualizacje religijno-mistyczne i tak dalej. Podobnie jak osoby, które przez modlitwę rzuciły palenie czy się odchudziły (znam oba przypadki), wszystko to jeszcze podchodzi pod kategorie psychosomatyczne i psychologiczne. I nie przytaczałbym całej historii gdyby nie drugi akapit.Jest o tyle ważna, że już zawiera pewne sframe'owanie zagadnienia jako mające nadprzyrodzone przyczyny.
bert04 napisał(a): Jeżeli taki bliski przychodzi i odchodzi, to nic. Jeżeli nazajutrz dowiadujesz się, że tej nocy on umarł to cóż, może i tak był chory, wiedziałeś o tym, sen był projekcją. Może być przypadek. Jeżeli natomiast taki ojciec, dziadek czy wujek powiedział coś, czego nie mogłeś wiedzieć i co potwierdzasz później u innych osób to co? Musisz założyć że albo jakimś mega-przypadkiem zasłyszałeś to gdzieś kiedyś i Twoja podświadomość to przechowała. Albo mega-przypadek, babka opowiedziała o pierścionku ale przecież każda kobieta ma pierścionek, zbieg okoliczności że się zgadzało. Albo, no właśnie.Nawet nie chodzi o to, że najprostsza, po prostu nawet nie wiadomo, co z tym zrobić, nawet zakładając, że to wszystko prawda. Takie doniesienia nie są charakterystyczne tylko dla jednego "systemu metafizycznego".
Jeżeli natomiast nie przeżywasz tego sam tylko opowiada Ci o tym inna osoba, możesz po prostu założyć mistyfikację, szukanie sensacji. Ta teza zawsze jest najprostsza.

