Jeśli chodzi o uzupełnianie strat to Rosja bezproblemowo może uzupełniać tylko mięso armatnie. Ze sprzętem będzie bida. To co jest w papierach nie ma większego związku ze stanem faktycznym. Do tego dochodzi problem z produkcją i serwisem nowego, blachę jeszcze Rosja sama zrobi, ale poważniejszej elektroniki nie. Do tego dziwnym trafem jarają się jakieś ważne fabryki, w tym jedyna produkująca octan butylu niezbędny przy produkcji materiałów wybuchowych. No i jeszcze jedna sprawa. Rosja nie może przecież rzucić wszystkiego, bo ma długie granice i ktoś musi tam stacjonować, żeby sąsiadom głupie pomysły nie chodziły po głowie. Choć w tym punkcie Kreml nie musi się zachowywać racjonalnie.
Tak mnie zastanawia, kiedy Azerbejdżan przypomni sobie o rodakach w Iranie i zechce ich inkorporować.
Tak mnie zastanawia, kiedy Azerbejdżan przypomni sobie o rodakach w Iranie i zechce ich inkorporować.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

