żeniec napisał(a): A ja nie sugerowałem, że pisałeś, więc ta uwaga jest niepotrzebna.
Tak odebrałem sugestię, cytuję: "Takie doniesienia nie są charakterystyczne tylko dla jednego "systemu metafizycznego".". Koniec cytatu. Wydawało mi się, że odnosisz się w ten sposób do pewnej konkretnej religii. Teraz nawet nie za bardzo wiem, jakie alternaywne (?) systemy metafizyczne miałeś na myśli. Coś w stylu ostatniego tematu zefcia <4>?
Cytat:bert04 napisał(a): to to wydarzenie używałem jako argumentu na to, że metafizyka w ogóle istnieje.Ale metafizyka, przynajmniej w moim wyobrażeniu, to nie jest po prostu jakiś wór z rzeczami, których nie potrafimy wyjaśnić. Wymaga jakiejś spójnej struktury. Zresztą, nawet, gdyby przyjąć, że jest to argument za istnieniem jakiejś metafizyki, ale żadnej konkretnej, to nadal nie wiadomo, co z tym zrobić, przez ten brak spójnej ramy.
Cóż, zawsze wydawało mi się, że pojęcia "metafizyka" nie trzeba tłumaczyć, że jest to właśnie obszar (wór?) zjawisk, które z jednej strony wymykają się prostym badaniom fizycznym, z drugiej strony mają na niego wpływ. Jeżeli wierzyć polskiej wikipedii (?!) to byłem w błędzie, gdyż tam nawet takiego znaczenia nie ma. <1> Angielska wikipedia jest już łaskawsza, tam można znaleźć punkt o "transgression of the natural laws", jednakże tylko jako znaczenie kolokwialne.<2> Ratuje mnie tylko słownik PWN, w którym naukowo-filozoficzne znaczenie tego słowa to jeden punkt z trzech, pozostałe dwa pokrywają się z sensem moich wypowiedzi <3> . Wydaje mi się więc, że w takim temacie jak ten mogę się powoływać na to ostatnie, nawet jeżeli jest kolokwialne. Może w temacie zefcia <4> powinienem uznać to naukowo filozoficzne i strukturyzowane pojmowanie tego słowa, tu nie widzę potrzeby.
Cytat:No ja też nie wątpię, choć może jakoś inaczej ją rozumiemy. Bez metafizycznych założeń w ogóle trudno mieć jakikolwiek nienaiwny i spójny światopogląd. Materializm to w ogóle nonsens (jak i "czysty" ateizm, cokolwiek to jest), ale już o tym pewnie pisałem pierdylion razy, więc nie będę zaśmiecał wątku.
Obawiam się, że Ty używasz wyżej wspomnianego filozoficznego znaczenia. To trochę tak jak ze słowem "materialista", może być obelgą jeżeli użyte w etycznym / potocznym znaczeniu, a wręcz pochwałą (dla niektórych) w znaczeniu filozoficznym. Ustalmy więc, że bert odnosił się do szekspirowskiego "Są rzeczy na Niebie i Ziemii...". Do przekonania, że szkiełko i oko mogą zbadać tylko część otaczającej nas rzeczywistości, że materializm filozoficzny, choć wewnętrznie spójny, nie stanowi kompletnego opisu świata. Na serio, muszę tutaj jakąś spójną ramę dodawać? W jakim celu?
EDIT: Taka myśl, ale powyższe żądanie jako żywo przypomina twierdzenia pilastra, że Prawdziwy Ateista musi zaprezentować (i znać dogłębnie) materialistyczno-fizyczny model świata, żeby się tak tytułować.
<1> https://pl.wikipedia.org/wiki/Metafizyka
<2> https://en.wikipedia.org/wiki/Metaphysic...biguation)
<3> https://sjp.pwn.pl/sjp/metafizyka;2482463.html
<4> https://ateista.pl/showthread.php?tid=14991
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

